Praktyki studenckie. Pomoc instruktora karate

MMA

Johny2309

Nie ma mowy żebym był lepszy od instruktora. Ja 5 kyu on 4 dan :)

Nie bądź taki skromny. Mi nie chodzi o to, że możesz być lepszy technicznie od trenera. Możesz być lepszym pedagogiem. Dzieci nie zwrócą uwagi na to, że np. trener bardziej wkręca biodro przy kopnięciu niż asystent. Możesz być bardziej sympatyczny i dzieci będą Cię bardziej lubiły, a co za tym idzie chętniej słuchały Twoich poleceń.
Ponadto, gdy poprawiasz jakieś dziecko najpierw je pochwal - zauważ co robi bardzo dobrze, dopiero potem to co robi dobrze a mogłoby jeszcze lepiej

Właśnie taki schemat znam. Opryskliwy trener i lubiany, uśmiechnięty trener pomocniczy. Niestety ten drugi musi chodzić jak myszka, żeby nie nadszarpnąć EGO trenera. Przez lata doskonale się dostosował.

Akurat tu się mylisz :) to naprawdę super gościu. Ma bardzo fajne podejście do dzieciaków, żaden nerwus czy smutas. Potrafi zmotywować jak nikt. Czuje ten respekt przy nim. Znam go nie tylko z sali ale i wiele razy mnie odwoził do domu i zgadywaliśmy się też na tematy poza treningowe.

Po prostu na następny raz się poprawię, tak jak ostatnio robił walkę z cieniem w sumie mogłem stanąć przed nimi żeby mnie obserwowali przynajmniej a trener chodził z tarczami i jak co to sam by powiedział ewentualnie bym wział tarcze. A jeszcze ostatnie pytanie. Może się go zapytam wprost czy mogę delikatnie poprawiać dzieciaki , tzn pomagać oczywiście w poprawie czy po prostu czekać na to co pan powie ? Nie miałbym wtedy obaw żadnych tylko nie wiem czy dobrze bym zrobił pytając się go

Niby taki spoko, a boisz się podejść i normalnie zagadać Pewnie, że takie rzeczy trzeba ustalić.

Tak. Bo go szanuje i bardzo cenie i nie chce nic glupiego zrobic a tym bardziej powiedziec. On tez mnie lubi i nie chce tego zepsuc.

Potem bedzie ze tylko mialem pomagac a wyszlo ze jestem 2 instruktorem czy cos takiego