Ta gala miała takie zestawienia, że od razu wiedziałem - albo będzie zayebiscie albo chvjowo. Było chvjowo
Poirier i Miller nie zawiedli, ale to akurat było do przewidzenia. Co cieszy to fakt, że Miller się rozwija, a myślałem że gość będzie odchodził na emeryture już dawno temu. Przegrał, ale zostaje w grze.
205 lbs.: Glover Teixeira vs. Jared Cannonier :
Glover mądrze, ale wg mnie już nie będzie miał podejścia do czołówki.
185 lbs.: Anderson Silva vs. Derek Brunson
Co tu dużo gadać. Silva wyglądał imo jak dziadek - pierwszy raz. Czasami przebłyski miał i było widac że prime Silva zmiażdżyłby Brunsona. Najlepsza akcja to oczywiście klincz Nie mogłem powstrzymać śmiechu, bo komicznie wyglądało to zbieranie na papę.
Czy wygrał zasłużenie? Chyba jednak nie, choć cieszy fakt że obalenie i nicnierobienie nie jest mocno brane pod uwagę. Koniec końców cieszę się że wygrał
145 lbs.: Holly Holm vs. Germaine de Randamie Kibicowałem Holly, zawiodłem się na obu paniach. Na Holly dlatego, że miała głupią taktykę. Mam na myśli to, że ja cały czas postrzegałem ją przez pryzmat Rondy - czyli świetna counter-puncherka. Taki Thompson w dywizji kobiecej. Myliłem się
Okazuje się że Holly jest świetnym counter-puncherem tylko i wyłącznie w jednym przypadku. Kiedy ktoś uparcie naciera i atakuje - wtedy nie wchodzi w brawling tylko odpala świetną pracę nóg itp. Jednak wyjątkowo łatwo ją zmusić do ataku.
Kiedy ktoś nie atakuje to Holly wcale nie prowokuje, nie markuje itp, tylko sama atakuje I te ataki sa kiepskie, szczególnie boksersko - nogi z tyłu i te same proste przewidywalne serie, proszące się o kontry.
Inna sprawa - znowu kolejna zmiana w sędziowaniu - czyli dominacja pod siatką g.ówno daje - a przynajmniej nie tak dużo. Dlatego wg mnie powoli taktyki Grega Jacksona będą odchodzić do lamusa. Brunson i Holly na nich nie zyskali
GDR świetnie czasami kontrowała i miała dobry gameplan. Zawiodłem się pod tym względem, że dwa razy zaatakowało po gongu i chyba jednak powinien być odjęty punkt. Druga sprawa, powiedziała przed i po walce, że jest brawlerem - g.ówno prawda. Niech nie pyerdoli bo przyjęła najbardziej wygodną taktyke czekania na pewne kontry. Nie było tam brawlingu w ogóle. To dobrze, ale niech przynajmniej nie pyerdoli głupot.
Trzecia sprawa - werdykt, pomijając już fakt czy powinna mieć odjęty punkt. Holly była mega nieskuteczna i pomimo tego że również wydawało mi się że to HH powinna wygrać, to jednak statystyki temu przeczą. GDR była skuteczniejsza miała mocniejsze ciosy i dużo więcej na głowę. Czy powinna wygrać? Nie wiem, ale skandalem to nie jest. Chyba, że powinna mieć odjęta punkt to wtedy inna sprawa.
Punktowałem 48-47 dla HH i jej kibicowałem, ale po zapoznaniu się ze wszystkim nie moge powiedzieć że werdykt jest wałkiem. Raczej że GDR jest cwaniarą z inteligentym gameplanem a HH bardzo łatwo zmusić do ataku pomimo że jest w tym zdecydowanie kiepska.
No i mój konik
185 lbs.: Ronaldo Souza vs. Tim Boetsch
Tak, Souza zdominował, ALE wg mnie nie wyglądał tak świetnie i pewnie w stójce jak np z Okamim - i w ogóle wydawał mi się jakiś płaski i słabszy. Wiadomo, że na glebie to przepaść między Bołczem, ale skutki USADY już na nim widać i przewiduję wbrew wszystkim - nie będzie mistrzem a w rewanżu z Romero by przegrał (choć byłem zdania, że w 5 rundowym pojedynku by wygrał). Wrzucam dla porównania. Wiadomo, forma to nie wszystko - ale Jakariusz glebę zawsze miał wybitną, a to co wniosło go na nowy level to własnie fizyczność potwora - mega eksplozywność, siła i pewność siebie. To jednak nie jest już takie widoczne jak było.
Ogólnie gala chvjowa