Gdyby ilość pieniędzy, jakie posiadamy, zależała od tego, jak traktujemy innych ludzi, bylibyśmy milionerami.
ale bez pracy nie bedzie na papu :D
Zmieniony przez - TomaszAZ w dniu 2017-01-20 21:36:07
Gdyby ilość pieniędzy, jakie posiadamy, zależała od tego, jak traktujemy innych ludzi, bylibyśmy milionerami.
Mam zestaw kilku dni i je po prostu co tydzień powtarzam sobie.
Gdyby ilość pieniędzy, jakie posiadamy, zależała od tego, jak traktujemy innych ludzi, bylibyśmy milionerami.
Zmieniony przez - mary615 w dniu 2017-01-20 23:17:57
Posilki mogą byc 4, sniadanie np oparte na jajkach, potem dwa razy takie samo jedzenie oparte na schemacie mięso/ryba plus ryż/ kasza/ziemniaki i kolacja, na jaką makro pozwala. I wcale nie są potrzebne "godziny" na siłowni, jak się śpiesze , to się w 45 min z treningiem uwinę. I nie jestem samotną bezrobotną osobą zabijającą w ten sposób czas.
Zmieniony przez - deja vu w dniu 2017-01-21 07:07:24
Reaktywacja czy falstart? http://www.sfd.pl/[BLOG]deja_vu-t1099661-s119.html#post-18195840
"Jeszcze nie jest ze mną tak żle, żeby robaki zaczynały mlaskać na mój widok, kiedy jadę wózkiem po łące..." nie moje tylko Sebastiana Fitzka z "Pasażera 23", ale sobie pożyczyłam.
Najgorsze podejście, że się nie da. Ja mam z kolei ogromne tendencje do tycia. Wazylem 106 kg a dziś 70.
Wszystko to jest kwestią psychiki, podejścia. Oczywiście nic nie byłoby bez odpowiedniego żywienia i sportu! Początkowo bardzo mało jadłem, liczyłem każdy gram itd. Później jednak sprawa na tyle mnie zaczęła denerwować (w restauracji Excel w głowie, u znajomych cyferki jak w Matrixie) że odpuściłem. I wiesz co... mając taką przeszłość grubasa jem co chcę. Wiem, że jak dzisiaj zjem gorzej to jutro zjem lepiej. Wiem, że do dzisiejszej gorącej owsianki mogłem wrzucić 2 kostki czekolady bo zaraz idę pobiegać (w planach 25 km).
Zmierzam po prostu do tego, że dieta nie może Cię obezwładniać. To Ty masz czerpać z niej wszystko co najlepsze. Dobre jedzenie (jest bardzo dużo fit przepisów, sprawdź dział kuchnia na sfd!), zdrowie i przyjemność. Musisz też wszystko wyważyć. Jeśli dziś zjesz cukierki to jutro marchewkę. Jeśli chcesz więcej słodkości (np. miód) to po treningu. Jeśli przesadzilas z jedzeniem strasznie to zrób sobie dzień następny bardzo lekki. Jeśli masz napady często to ostro daj w palnik na treningu.
Oto moje spostrzeżenia na podstawie kilku lat upadków i wzniosów. Pozdro.
http://www.sfd.pl/tomaszS/_Dziennik_treningowy.-t880903.html DZIENNIK (zapraszam!)
http://www.sfd.pl/Schudłem!!_:_Nowe_fotki_str_4_i_8-t456674.html <- moje historia - fotki.