Psychika w walce

Amen.
I poklony dla przedmowcy.

widać jak zwykle zmierze rozmowa do kłutni międzystylowej
Przykre to ale tak mi się wydaje że karate takim jak jest teraz długiego żywota nie ma

ach,to ja juz nie wiem jak mam pisac.moze nic nie pisac?ale sprawia mi to frajde,od niedawna tu zagladam,i wogole korzystam z kompa.czemu wiec nie?przeciez wszyscy to robimy-taka specyfika tego medium.
nie napisalem przeciez ze kk jest do dupy,caly czas czepiam sie metod treningowych,a nie samych styli.sam trenowalem wiele lat kk,ale nadal mimo waszych opini bede uwazal ze treningi kk nie sa przydatne same w sobie jesli chodzi o walke na ulicy.bo nei sa i juz-wiadro potu wyalc mozna,trenowac po 10 godzin i nic z tego nie bedzie.

poruszony zostal temat skwapliwie unikany na kazdym forum sportow walki,przynajmniej oprocz drobnych uwag.Otoz ksztalcenie mordercow na treningach.czy ktos tego nie powinien kontrolowac?stara spiewka,co?ale skoro nie potrafilo pzk,czy pzkk,czy inny tam pzdfeghaj ukontrolowac ludzi trenujacych sztuki walki,to jak kontrolowac je dzisiaj,skoro sa takie straszne style jak ten vale udo,co to sie bez regul bijom..........

to smieszne.albo sie zakaze nauki bicia-i dotyczyc to musi wszystkich stylow-albo da sie wolna reke.na mordercow?a na kogo?!pewnie ze tak!
pare razy tluklem sie w zyciu,takze w wiekszych mlynach z policja.dzieki temu ze trenowalem,mialem poczucie i wiedze jakas tam o tym co moze sie mnie stac lub drugiej osobie,chamowalem sie,i staralem sie byc spokojny.ale nie mowcie mi,ze jak koles lezy na ziemi,to nie odczuwacie radosci,albo ze jest to tylko radosc z wygrania konkurencji sportowej.A jesli walczysz na ulicy w imie idei badz w obronie kogos bliskiego(a wlasnie,tu tez nic nie znalazlem w ten desen-tylko rywalizacja sportowa badz ustawki-a takie wlasnie historie walki w imie czegos?)?
tak,style wlasnie sa dla wszystkich,ten jest niski,ten wysoki,albo jest dziewczyna,wiec kazdy cos znajdzie dla siebie.
i naprawde nie bylo moim celem specjalnie jakies podzialy stylowe drazyc.

Sorry stary ale jak tluczesz sie z policja to nie widze w Tobie partnera do rozmowy. Sa jakies granice. Kibolstwa i dresiarstwa nie toleruje.

Gelerth, jeśli chodzi o znęcanie się Japończyków nad Chińczykami w czasie Drugiej Wojny Światowej, to nie chodziło tam o czysty umysł, ale o bazowanie na najniższych ludzkich(?) instynktach i uleganie propagandzie. W Japonii obowiązywało przysłowie "Z dala od domu nie lękaj się hańby", które w tamtym okresie szczególnie propagowano. Podobno Japończycy uważają cudzoziemców za coś gorszego od siebie, choć im nigdy tego nie powiedzą. To oczywiście WCALE NIE USPRAWIEDLIWIA ich postępowania.

Zresztą to ważny problem: sprawność procesów psychicznych nie stanowi jeszcze o wysokim poziomie etycznym.

Gelerth, wracając do kształtwania psychiki. Nie myślałeś czasem o wizycie u psychologa...?
Jak nie to pomyśl

co bicia sie z policja,to fajne masz rozeznanie,panie fajter.Myslisz ze to policja zawsze jest atakowana strona?Ciekawe.....to ja nie widze w tobie partnera dop rozmow.Nie jestem dresiarzem,futbol anio w formie kibicowania sprzedajnym druzynom,ani w formie pozastadionowych ustawek nigdy mnie nie interesowal,uwazam to za glupie,a nawet wziawszy pod uwage ilosc nazistowskich bekartow w grupach kibolskich,odrazajace.
Mowiac o młynach z policja mialem na mysli takie wydarzenia jak koncerta swiatecznej pomocy z gwiazdami muzyki street,punk,hardcore,ktora miala miejsce dwa lata temu na krakowskim miasteczku studenckim.Ta biedna policja kopala nieprzytomne dziewczyny..............
ne zadne tam hwdp.Ale to policja b. czesto prowokuje starcia,z roznych powodow.Kiboli dygaja,ale na np juwenalich w krakowie wobec studentow to potrafia pokazac.
Na przyszlosc prosze zaznaczac,ze mowiac walka macie na mysli sportowe kumite.

Akurat uwierze, ze piszac ''pare razy tluklem sie w zyciu,takze w wiekszych mlynach z policja'' miales na mysli jedno nieszczesne starcie podczas koncertu Owsiaka... W ogole po przeczytaniu kilku Twoich wypowiedzi tez uwazam, ze jakis psycholog by Ci nie zaszkodzil.
Nie mowiac juz o tym, ze kreowanie sie na ofiare zaczepek i prowokacji policyjnych tylko Cie upokarza...

Mam parę uwag nawiazujących do wypowiedzi tego pana:
Złość, wrogość, podejrzliwość - są one najczęściej konsekwencja symptomów pozytywnych (urojenia o treści prześladowczej, zdrady, głosy o przykrej tematyce itp.) a także zmiany sytuacji życiowej chorego i trudności wynikających z samej choroby;
Zmienny nastrój - tzw. nastrój dysforyczny, kiedy to hory ulega gwałtownym i szybkim zmianom nastroju, często bez wyraźnego powodu; Nieodpowiednia lub niespójna ekspresja - chory wyraża uczucia w sposób niekonsekwentny lub nieadekwatny do sytuacji, co utrudnia otoczeniu zrozumienie prawdziwych jego przeżyć.
Początek powolny - w zachowaniu nie zauważa się gwałtonwej zmiany ale wyczuwa się ją, szczególnie w sferze kontaktów interpersolnalnych. Pojawiają się delikatne, nieadekwatne do sytuacji szczegóły, których jednak otoczenie nie interpretuje w kategoriach choroby psychicznej a raczej chwilowego dziwnego zachowania. Najczęściej te epizody schizofreniczne pozostają niezauważone aż do pierwszego ostrego nawrotu choroby.
początek schizofrenii nagły - choroba psychiczna pojawia się tu w sposób dramatyczny i nie pozostaiwający wątpliwości. Najczęściej nagła zmiana w zachowaniu, która może przejawić się w postaci ataku silnego podniecenia i towarzyszącego mu lęku, ostrego stanu zamącenia, osłupienia, dziwaczności, rozkojarzenia, urojeń, omamów, ucieczki, próby samobójczej lub samookaleczenia.

Gelerth, przede wszystkim motywacja uprawiających sztuki walki jest różna: może to być potrzeba samoobrony, rozwój fizyczny, ciekawość egzotyki i filozofii Wschodu, czy też po prostu sadystyczna chęć bicia innych. Ta ostatnia rzecz z pewnością nie jest godna pochwały, lecz zdarzają się zawodnicy, którzy się nią kierują. Dzieje się to w różnych stylach, również tradycyjnych.

Poza tym, mylisz sztukę walki ze sportem. Sport wywodzi się ze sztuki, ale nie jest z nią tożsamy. Podobnie dzieje się w przypadku np. strzelania sportowego. Mistrz olimpijski w strzelaniu z pistoletu nie musi być dobrym żołnierzem, choć jest to umiejętność wojskowa. Dlatego nie należy patrzeć na sztukę walki wyłącznie pod kątem tego, jak wyglądają zawody sportowe. Jeżeli zawodnik nie potrafi dobrze uderzyć, znaczy to po prostu, że źle trenował.

A w ogóle, bicie się w grupach nie jest bynajmniej oznaką odwagi. Zachowanie tłumu różni się od zachowania jednostki. Tłum może być odważniejszy niż jednostka.