Podczepię się pod pytanie, bo mam zbliżony problem.
Redukcja od 15 maja, więc jakoś długo w sumie nie, od tamtej pory zero złamania diety, 100% czysta miska i wszystko zgodnie z planem. Wszystko ładnie schodzi, nawet nogi zaczęły puszczać (co u kobiet jest zwykle największym problemem), ale dół brzucha jak zaczarowany. Coś tam się odsłania, ale idzie to opornie.
Myślałam o wrzuceniu cheat meala, ale nie wiem czy taki oporny tłuszcz lepiej docisnąć, przetrzymać jeszcze trochę (ile???) bez żadnego odstępstwa? Głowa zaczyna już świrować, siły z treningu na trening coraz mniej, ale ten brzuch mnie martwi.
Ktoś poradzi co w tej sytuacji robić?
Dodam, że figurę "odziedziczyłam" po ojcu, który jest
chudy jak patyk, ale zwykle zbiera mu się trochę tłuszczu właśnie w okolicy brzucha (nie jest to wielki bebzon bo ojciec ma fioła na punkcie swojej wagi, ale jak poje np. na wakacjach to zawsze nadwyżka idzie mu w brzuch
)
Zmieniony przez - natka. w dniu 2016-07-06 09:25:04
Zmieniony przez - natka. w dniu 2016-07-06 09:25:30