A tak opisuje swój start na MŚ Daniel Miller.
Witam
W nocy wróciłem z Mistrzostw Świata odbywających się w miejscowości Rodby - Dania.Na wstępie chciałbym podziękować Wszystkim za liczne gratulacje i ciepłe słowa- jest mi naprawdę bardzo miło - dziękuję
Przed startem miałem duże obawy co do swojej formy, niestety nie wszystko na treningach wychodziło po mojej myśli. Nie wyszedł mi żaden trening techniczny. Postanowiłem pod koniec przygotowań zluzować i postawić na regenerację.
Na wagę wniosłem 80,22kg - prawie 3 kilogramy niedowagi do swojej kategorii.
Pierwsze podejście mimo słabszej formy zgłosiłem 275kg - jeśli chciałem walczyć o medal trzeba było zacząć wysoko.
Ciężar zaliczyłem, ale wycisnąłem dość ciężko. Na drugie podejście zgłosiliśmy 285kg - tyle ile miał zaczynać mój rywal. Jak później się okazało Kazach zmniejszył 1 podejście na 277,7kg i wcale nie musieliśmy podchodzić tak wysoko aby go atakować - tutaj delikatne niedopatrzenie.
Drugiego podejścia niestety nie udało mi się zaliczyć i w 3 powtarzałem ciężar 285kg - tym razem jakimś cudem - bardziej siłą woli niż mięśni, po długiej walce udało mi się zaliczyć ten ciężar.
Pokonałem Kazacha oraz dostałem "prezent" od Rosjanina ponieważ spalił wszystkie 3 podejścia i w ten sposób rywalizację zakończyłem na 2 miejscu.
Jest to mój największy sukces sportowy jeśli chodzi o starty seniorskie. Z roku na rok robię progres i mam nadzieje, że w przyszłym roku będę miał szanse w bezpośredniej rywalizacji o mistrzowski tytuł.
Oczywiście sukces ma wielu ojców - bardzo chciałbym podziękować mojemu sponsorowi - firmie
IRON HORSE Series - za zapewnienie mi kompleksowej suplementacji do tych zawodów i nie tylko.
Podziękowania również kieruję do osób które bezpośrednio mi pomagały przy treningach - Hades team
Dziękuję.