Po 1, nie jestem pedalem, bo wiem jak przyslowiowy "pedal" wyglada i nie mam z nim nic wspolnego, ja chodze na silke od 1.5 roku, a tamten typek to zamul, ktory pali caly czas marihuane (jestem tez wiekszy od niego)
Sam zaczyna to pierwszy mowic, pare razy sie z nim wdalem w sprzeczke, ale jak jeszcze raz tak mnie zaczepi to nie wiem, glupio troche przed znajomymi zeby nic nie robic, bo ja mu nic nie zrobilem, a to on zaczepia... Co byscie zrobili na moim miejscu? Czy dostanie w pape z mojej strony w przypadku mojego ataku byloby dla mnie haniebne? jesli dzialam w swojej obronie
W ktorym momencie moge uzyc piesci? on wiele razy mowil "no to dawaj" i czy lepiej na poczatku ostrzegawczo popchnac, czy odrazu luta
++nie ma opcji go unikac, bo to znajomy moich znajomych
Zmieniony przez - Grunge12 w dniu 2016-02-11 02:46:30
Zmieniony przez - Grunge12 w dniu 2016-02-11 02:47:15