Jako, że ostatnio trochę podupadłem na zdrowiu, a na szczycie mojej piramidy żywieniowej były wódka i piwo, postanowiłem zmienić coś w swoim życiu, żeby nie zejść na zawał przed trzydziestką. W przeciągu ostatnich 4 lat miałem w sumie około 2 lata do czynienia z amatorskim "pakowaniem na siłce".
Wiek : 20 lat
Waga : 105kg
Wzrost : 188cm
Jeżeli chodzi o ruch, dziennie w drodze do i z pracy pokonuję pieszo w sumie 10 kilometrów. Pracuję jako kucharz, zatem spędzam 8-10 godzin dziennie, 6 dni w tygodniu, w ciągłym ruchu i ogromnym stresie, upocony jak świniak.
Do tego planuję dołożyć 3-4 dni na siłowni, uzależnione mocno od zmian w pracy (nie mam stałego dnia wolnego, a praca jest albo od 7 do 15, albo od 15 do 23, z godzinnym marginesem, a czasem trzeba też zostać od 7 do 24).
Szpinak w diecie będzie zamienny z brokułami, marchewką, brukselką, kalafiorem, itd. W pracy podjadam non-stop jakieś sałaty, papryki, pomidorki, ale w drobnych ilościach, więc nawet nie wliczam. Czasem przegryzę też migdały, czy orzechy laskowe. Kurczak także będzie wymienny z wołowiną i rybkami. Do trzeciego posiłku dojdzie kromka chleba.
Bardzo proszę o ocenę mojej diety, a pod nią dodaję też aktualne zdjęcia. Zależy mi na spaleniu tłuszczu, pozbyciu się bębenka i cycków. Nie zależy mi na ekstremalnie szybkim czasie przemiany - wszystko małymi kroczkami.
Zmieniony przez - wawrzonn w dniu 2016-01-05 21:14:37