W takim razie ja popełnie recenzję. Lekka obsuwa organizacyjna. Wpuszczać zaczęli ok 9.00. Dużo ludzi, mozna było kupic piwko przy wejściu za jedyne 6 zł. Zaczęło się od pokazu muai thay w wykonaniu jakiegoś kolesia. Nawet nieźle mu to wychodziło. Tajlandzka muzyka, koleżka się wczuł, szkoda, że nie walczył. Zaraz potem zaczęła się pierwsza walka i prezentacja pierwszych zawodników i stylów, który reprezentowali. Fajna forma, edukacyjna, na telebimie leciał krótki filmik o zawodniku. Pierwszy walczył Łukasz Przepiórski (Juras)reprezentujący taekwondo (jak sie póżniej okazało miał niezłe pojęcie o parterze) i kickoboxer, bodajże Tarasiuk(nazwisk niestety nie pamietam)Chwila badania, ostry atak Jurasa, dystans, kickboxer wyprowadza prawy prosty, Juras wchodzi w nogi, wynosi go w górę i rzyca o matę. Robi pełny dosiad i bombarduje, sędzia przerywa walkę. Szybkie zwycięstwo Jurasa.
Druga walka pomiedzy judoką (chyba Stępień), kawał chłopa jak na ta wagę i zawodnikiem shootboxing, niepozornym ale strasznie szybkim. Walka zaczęła się badawczo w dystansie, judoka cały czas próbował złapać przeciwnika, aleten sprytnie uciekał z zagrożenia i trzymał judokę na dystans lowkickami i szybkimi prostymi. Dosyc długo walka miała taki przebieg, ale w końcu judoka zapędził go do narożnika, wyniósł w górę (tu było widać różnicę wagi) i pierdylnął shootboxerem o matę i zaraz po tym (o ile dobrze widziałem) wyciągnał mu balache. Koniec walki.
Trzecia walka pomiędza karateką a reprezentantem kung fu styl modliszki skończyła sie zwycięstwem przez walkower karateki z powodu kontuzji tego drugiego. Czwarta walka pomiędzy zapasnikiem (mistzr Polski juniorów o ile pamietam, niezły dzik) i Romanem Szaszkovem (szczerze mówiąc myślałem, że pojedzie wszystkich bez większego problemu)Początek walki, zwarcie i zapaśnik zaczyna dominować, ale nie bardzo wie jak skończyc w parterze. Powrót do stójki, znowu zwarcie i zapaśnik znowu zachodzi plecy Romana, ale nie umie wykorzystac tej sytuacji. Szaszkow pracuje nad nogami zapaśnika próbując wyciągnąć dźwignie i tu następuje kontrowersyjna sytuacja, bo Ukrainiec twierdzi, że zapaśnik klepał, a sędzia wznawia walke w stójce. Zwarcie, sytuacja sie powtarza, ale Roman cały czas pracuje nad dźwignią na stop, w końcu ja wyciąga, koniec walki.
Pierwszy półfinał (najbardziej emocjonująca i kontrowersyjna walka wieczoru) Naprzeciwko siebie Juras i Stępień (niech ktoś mnie poprawi jakby co) Połowa sali krzyczy "JURAS, JURAS" druga połowa " STĘPIEŃ, STĘPIEŃ" Czuc adrenaline w powietrzu. Obaj mocno skoncentrowani, widac, że obaj dobre harpagany. Zaczyna sie w stójce, gdzie lekko dominuje Juras, a Judoka cały czas dąży do zwarcia. W końcu udaje mu się rzucic Jurasa na mate i od razu ma duszenie z bocznej (nie wiem jak to sie nazywa, ale generalnie trzymał go za głowę.) Dość długo trwała ta pozycja, gdzie wydawało mi się, że judoka skończy sprawę, ale tu Juras pokazał, ze ma serce do walki i cały czas próbował wyjśc z tej pozycji. W końcu udało mu sie wejść na plecy judoki, ale o ile pamiętam kończy sie pierwsza runda. Obaj mocno zmęczeni. Druga runda to nieustanne dążenie do zwarcia przez Stepnia i kilka razy udaje mu sie to gdzie próbuje rzutów na Jurasie. Ten jednak prawie za każdym razie znajduje się przy rzucie za plecami judoki. O ile pamietam to w parterze jeden i drugi byli w gardzie, obaj mieli przez chwile dosiad,w parterze nic nie wynikało, ale lekka przewage miał Stępień. Sędzia wznawiał walke do stójki gdzie Juras próbował nawet obrotówej i jedna weszła na tułów. Parę lowkoicjków też zrobiło wrażenie na judoce. Walka rostrzygnieta decyzja sędziowska na korzyść Jurasa. Jak później tłumaczył decyzje sędziowska Saleta, który był w jej składzie, orzekli tak, bo judoka sprowadził Taekwondziste do parteru i nie mógł go tam skończyć, a tak nie powinno byc. Moim zdaniem Stępieniowi udało sie narzucic swój styl walki i grać w swoja grę i powinien być zwycięzcą tej walki. Niemniej walka bardzo dobra, obaj pokazali serce do walki i dostarczyli kibicom dużo emocji. Duże brawa dla obydwu.
Drugi półfinał. Walka pomiędzy świeżutkim karateką i sambista Romanem Szaszkowem, który jednak stracił sporo sił w walce z zapaśnikiem . Początek walki, Ukrainiec od razu w chodzi w zwarcie , sprowadza walkę do parteru, gdzie totalnie dominuje. Widać, że karateka ma blade pojęcie o parterze. Po krótkim wyparcowaniu pozycji, Roman wyciąga balache, dosyc konkretną (musiało boleć) i karateka odklepuje. Koniec walki
Chwila przerwy i tu organizatorzy prezentuja pas mistrzowski, który jest do zdobycia i zapowiadaja następna gale za kilka miesięcy. Może byc ciekawie, oby sie rozwineło, bo organizatorzy zadbali o cywilizowana oprawę, zaprosili znanych ludzi, Saleta dobrze sie o tyum wypowiadał do kamer i chyba będą mieli dobra prasę.
Wreszcie finał. Pierwszy na ring przy dźwiękach "Wild thing" wchodzi Łukasz Przepiórski. Grupa jego znajomków skanduje "JURAS MISTRZ, JURAS MISTRZ". Na jego twarzy widac zmęczenie poprzednią walka (przerwa była krótka), ale też pełną koncentrację i zacięcie do walki. Drugi na ring wchodzi Roman Szaszkow. Z głośników słychać jakąs wyniosłą pieśń (chyba po ukraińsku) Grupa jego znajomych (chyba z
Sambo System Polska) krzyczy "ROMAN, ROMAN". Zaczyna sie walka i Roman od razu dąży do zwarcia. Obakj zawodnicy ląduja w parterze i tu po długiej szarpaninie, sambista pracuje nad stopami Jurasa. Przez chwile jest nawet sytuacja, gdzie obaj próbuja wyciągnąć dźwignie na stopę. Sedzia wznawia walke w stójce. Juras lekko utyka, chyba sambiście udało sie jednak trochę dźwigni wyciągnąć. Sytuacja sie powtarza. Szaszkow na oślep wjeżdża w Jurasa ten wali haki, zwarcie i ladują na macie, gdzie mocno sie kotłuja, ale nic z tego nie wynika. Sędzia wznawia w stójce i znowu to samo. Szaszkow do zwarcia Juras wyprowadza haki z dołu, zwarcie i mata. Po któryms razie, widać że Roman ciężko oddycha i długo wiąże sobie buta co nie podoba się publiczności, która gwiżdże. Widać, że Juras jest znakomicie przygotowany kondycyjnie. Większość sali krzyczy "Polska, Polska" Znowu walka wznowiona w stójce, Roman dąży do zwarcia, próbuje ptrzewrócić Jurasa, ale gdy lądują na macie Juras zdobywa pełny dosiad i zaczyna bombardować Ukraińca, który po chwili klepie. Koniec walki !!! Na ring wbiegaja koledzy z klubu Jurasa i zaczynaja podrzucac go do góry. Zasłużone zwycięstwo. Po walce widziałem wyczerpanego i obitego Romana Szaszkowa, który ledwo chodził, ale jemu też należą się słowa uznania za wspaniałe walki. Po finale widziałem tłum reporterów pchających sie do Jurasa po wywiad. Oby to było zacheta dla młodych wojownków do uprwaiania sportów walki. Może doczekamy sie jakiegoś reprezentanta w K1 lub w Pride. Generalnie impreza udana, konwencja słuszna, bardziej cywilizowana, duzo dziewczyn, którym sie podobało. Tak moim zdaniem powinno sie propagowac MMA w Polsce. Dużo edukacji, która była podczas tej imprezy, aby zaznajomic i oswoic Polaków z tym tematem, bo jesteśmy narodem, który boi sie nowego. Gratulacje dla wszystkich zawodników, podziękowania z a emocje, a ja za 2 godz. jadę na legie na nastepna galę. Co za weekend
tribalman
wonski
mlkv
Majma
Gumis777
Bartez23
OloKK
Badu
fronek
