Pozwolenie na broń

houdoken..
jezeli chodzi o grozby to jeszcze mało ale wiadomo, że jak ktos podchodzi i mówi "dawaj kazę" to jak powiesz mu "nie mam" to sie nie od******li...nie ? więc jak ktos mw dawaj kase to ja od razu słysze: dwaj kase a jak nie to ci przy***ie"!! czyli wymuszenie rozbójnicze..a to już ciezki paragraf...oczywiscie jeszcze lepiej jak ci walnie ale wtedy może byc za pózno na obrone..dlatego zamach trwa juz od chwili grożby a nie od uderzenia...mysle że są d nie miałby problemów przy odpowiednim zebraniu prawdziwych dowodów..

Działającemu w obronie koniecznej wolno użyć takich środków, które są niezbędne dla odparcia zamachu. Użycie zwłaszcza z umiarem niebezpiecznego narzędzia nie może być uznane za przekroczenie granic obrony koniecznej, jeżeli odpierający zamach nie rozporządzał wówczas innym, mniej niebezpiecznym, ale równie skutecznym środkiem obrony, a okoliczności zajścia, a zwłaszcza z przewagi po stronie atakujących i sposobu ich działania wynika, że zamach ten zagrażał życiu lub zdrowiu napadniętego. W takiej sytuacji nie zachodzi przewidziana w art. 25 § 2 k.k. niewspółmierność środka obrony do niebezpieczeństwa zamachu.

a to jeden z punktów z reklamowanej strony...;)..a propos tegoz przypadku "dawaj kase"...
pytanie: czy jesli mam nóż i pistolet powinienem uzyc noża ??? ;)..to taki mały żart..


co do dóbr chronionych to raczej chodzi o przypadek gdy ktos kradnie ci np. gruszki z drzewa w ogrodzie..no niby zamach na mienie jest akle uzycie guna bedzie niewspółmierne..;)...itd..
albo jak ktos wyzywa cie od ***** niby tez zamch jest ale przeciez nie bedziesz do niego strzelał...
albo jak ktos kradnjie ci samochód niewielkiej wartosci i do tego ubezpieczony-tez go nie zastrzele...ale jakby był to nieubezpieczony jaguar to nie wiem czy bym nie próbował..;)

"Użycie broni palnej jest zawsze “niewspółmierne”, gdy przedmiotem zamachu jest dobro o niewielkiej /wobec życia / wartości" - to zdanie z interpretacji sadu
to znaczy, że jednak jak mam broń in nóż to uzyje noża?? a czy sąd sobie zdaje s[rawe z tego, że nóż moze byc i na ogół jest bronią powodujaca grozniejsze obrażenia niz broń palna....OTO JAKIE DURNIE OCENIAJA NASZE POSTEPOWANIE. oczywiscie bez obrazy ale skąd sąd ma o tym wiedziec skoro broń palna jest uznana u nas za najgrożniejsza broń ??? biegli pewnie tez sie skłonia ku tej tezie..

Beretta prawo mozna roznie interpretowac, w zasadzie kazdy sobie moze jak chce ;] A sad zawsze ( prawie zawsze ) interpretuje tak samo. Jedno jest pewne na 100% - zastrzelisz kogos ( bez wzgledu na to czy Ci kradl jaguara czy jablka z ogrodka )bedziesz mial z***biste problemy. Mysle, ze jeszcze prawo za bardzo stoi po stronie przestepcow zeby w naszym pieknym kraju uzywac broni palnej do samoobrony.

"jezeli chodzi o grozby to jeszcze mało ale wiadomo, że jak ktos podchodzi i mówi "dawaj kazę" to jak powiesz mu "nie mam" to sie nie od******li...nie ? więc jak ktos mw dawaj kase to ja od razu słysze: dwaj kase a jak nie to ci przy***ie"!! czyli wymuszenie rozbójnicze..a to już ciezki paragraf..."

Heh .. tylko tak dopowiem, to nie jest wymuszenie rozbojnicze tylko proba wymuszenia, tak samo jest roznica ( kilka lat ;] ) miedzy tym czy w tym momencie ( przy zastraszaniu ) wyciagniesz kase i mu ja oddasz czy on Cie przeszuka i sam sobie wyciagnie. Jest wiele takich bezsensownych paragrafow w naszym prawie i nigdy nie mozesz byc pewien czy nie wyladujesz po stronie oskarzanej.

bison...chyba ci sie troszke pomięszało ;)..sa rózne formy popełnienia przestepstwa i nie ma znaczenia czy dasz mu kase czy nie...liczy sie jego zamiar i usiułowanie popełanienia rozboju...
na potwierdzenie może artykulik z kodeksu karnego żeby wam sie nie zdawało , że jak powiecie komus: dawaj kase bo ci przy***ie a on nie da to nie bedzie rozbój: będzie tylko usiłowanie bedzie nieudolne...

Art. 13. § 1. Odpowiada za usiłowanie, kto w zamiarze popełnienia czynu zabronionego swoim zachowaniem bezpośrednio zmierza do jego dokonania, które jednak nie następuje.
§ 2. Usiłowanie zachodzi także wtedy, gdy sprawca nie uświadamia sobie, że dokonanie jest niemożliwe ze względu na brak przedmiotu nadającego się do popełnienia na nim czynu zabronionego lub ze względu na użycie środka nie nadającego się do popełnienia czynu zabronionego.


Art. 14. § 1. Sąd wymierza karę za usiłowanie w granicach zagrożenia przewidzianego dla danego przestępstwa.
§ 2. W wypadku określonym w art. 13 § 2 sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia.

Ja mimo wszystko uwazam jednak, ze jest roznica. Poniewaz kazdy adwokat takie rzeczy podlapuje, oddal pieniadze sam ( bo go "poprosili" ), a moze pozyczyl, a moze cos tam, w momencie kiedy zabiera je agresor sam wina jest oczywista i nie ma gdybania. Im wiecej gdybania tym sadzacy maja wiecej watpliwosci, a w momencie kiedy sa watpliwosci nie ma maksymalnego wyroku kary. To jest moje zdanie, nie musisz sie z nim zgadzac :]
A widzialem podobna sytuacje ktora wlasnie skonczyla sie niczym, bo ofiara nie potrafila odpowiedziec czemu oddala pieniadze "napastnikowi".
Jednak sedzia sedziemu nie rowny.
Pozdrawiam

nie...to ofiara nie potrafiła zeznac prawdy lub nie chciała a może było całkiem inaczej..wiadomo, że wyrok nalezy do sadu jednak jesli wiesz od czego zalezy rozbój lub jego brak to bedziesz zeznawał tak żeby był to rozbój (oczywiscie zgodnie w prawda)...
dlatego jesli ktoś do mnie podejdzie i zapyta o godzine...a ja i moja dziewczyna skłąmiemy w sadzie że zażadał zegarka grożac przemoca to może miec on wielkie problemy...wiele zalezy od wiedzy i dlatego UCZMY SIE PANOWIE ;) bo mozemy w ten sposób uninąc wielu nieprzyjemnych sytuacji.
ja mam łatwiej bo z prawem i przestepstwami mam do czynienia na codzień od kilkunastu lat i nie sprawia mi wielkiej trudności okreslenie co moge zrobic a czego z pewnościa nie..jedyne zagrożenie to zareagować własciwie w momencie stresu i to trzeba trenowac a i tak nie wiesz do końca co zrobish...

bison twoje informacje dotyczace ubiegania sie o bron sportowa nie sa do konca prawdziwe, sprawdz swoje zrodlo albo zadzwon do jakiegos klubu strzeleckiego.

Tank123 wiec sprostuj :]

Po pierwsze nie wiem kto ci powiedzial ze trzeba nalezec do klubu ponad dwa lata zanim klub bedzie mogl wystapic o pozwolenie. U mnie w klubie ten okres trwa 6 miesiecy ale tylko dlatego ze aby sie starac o pozwolenie nalezy wziasc udzial w conajmniej 6 imprezach strzeleckich, a ze zawody odbywaja sie raz w miesiacu stad sie wzielo 6 miesiecy. Kolejna sprawa to "bezuzytecznosc" broni sportowej w celu samoobrony, powiedzmy nie do konca, jesli policja cie zatrzyma i masz naladowany magazynek w pistolecie to prawde mowiac nic ci nie moga zrobic - takie prawo. Pozatym byl juz kiedys o tym post