Dziennik -zdeterminowana do pracy Macadamia

I miska z wczoraj (ostatni posilek na oko ale nie bylo tego raczej wiecej)

Wczoraj trening dla zielonych A, po baaardzo leniwym dniu :) w koncu po dwoch tygodniach mam wolna sobote i niedziele i te dwa dni wykorzystuje na totalny odpoczynek, moge sie porzadnie wyspac i zrelaksowac.

trening A
1) Wznosy nóg z leżenia- przytrzymywalam sie z tylu rekami nogi od stolu zeby bylo stabilniej ;)
2) Wspięcia na palce obunóż- maja byc z hantlami czy bez? Robilam bez bo mam wielkie lydy, zawsze mnie o wkurza w lecie jak siedze obok tz, jego lydki wygladaja przy moich na dzieciece :P
3) Przysiady klasyczne z hantlami- 3x 5,5kg
4) wejście na ławkę z hantlami- 3x5,5kg, wchodzilam na krzeslo i podejrzewam ze nie wygladalo to tak jak powinno, bo biodro uciekalo mi na bok
5) wznosy z opadu- ciezko bylo zaaranzowac to w warunkach domowych, zeby zablokowac nogi ale udalo sie :)
6) Pompki klasyczne max powtórzeń- 25/25/25- w dwoch ostatnich seriach 5 ost. powtorzen to damskie pompki, troche sie zalamalam bo trenujac boks bylo tego 2 razy wiecej... ale staralam sie opuszczac jak najnizej, mialam to samo niezby przyjemne uczucie spiecia ud co przy planku
7) Podciąganie obciążenia wzdłuż tułowia, oburącz 3x 5,5kg, wydaje mi sie ze nie dociagalam do gory przy ostatnich powtorzeniach 3 serii
8) Pompki w podporze tyłem- myslalam, ze 15 powtorzen to bedzie pikus bo w zestawach Zuzki bylo to cwiczenie, tylko ze na ugietych nogach... ale dalam rad na prostych :)

Miska ok, jakos bardziej mi pasuja 3 duze posilki niz wiecej malych, no ale w tygodniu raczej nie ma opcji rozlozenia posilkow inaczej :/
Warzywa nieliczone: salata, pomidory koktajlowe, kapusta kiszona biala i czerwona, jarmuz, cukinia, marchewka (2 mini), ogorek
Napoje: woda, herbata ziolowa

Dzisiaj mialam w planach bieganie, ale jak na zlosc spadl snieg :/ wiec moze zamiast tego jakas "hopsasanka"- w ktoryms z dziennikow znalazlam ta nazwe i bardzo mi sie spodobala :D
Poza tym zaraz zabieram sie za pieczenie knekkebrød, bardzo popularny tutaj chlebek z ziaren (nieproporcjonalnie drogi, a wydaje sie latwy do zrobienia), najbardziej czasochlonne bedzie chyba wyliczenie makro na porcje ale ciekawa jestem bardzo jak sie beda mialy do wartosci wasy itp.

Zmieniony przez - macadamia w dniu 2015-02-22 12:18:14

Standardowo miska z dnia poprzedniego. Musze przyznac ze uczucie glodu jakby mi mijalo ;) nie jest mi latwo przyzwyczaic sie, ze nie moge dodawac po lyzce np. oliwy, jogurtu czy przekasic sobie garsci orzechow, bez wpisywania w tabelke, bo jestem osoba ktora baaardzo lubi jesc :P lubie gotowac, a zwlaszcza desery, wiec troche jestem ograniczona, ale niedzielna miska byla naprawde pycha :)
Chlebek wyszedl pyszny ale tez mega kaloryczny- jesli dobrze wyliczylam to 100g to 500kcal, 22,3b/31,18t/28,7w takze nie jest lekki jak wasa... ale mozna go dlugo przechowywac, wiec raz na jakis czas mysle ze bedzie ok.
W ramach hopsasanki mel b, ale brzuszki na macie i cwiczenia na posladki to juz chyba nie cardio?

W misce z warzyw: rukola, pomidor, czerwona cebula, kapary, jarmuz, kapusta kiszona
Napoje: woda, herbata ziolowa

Zmierzylam sie tez wczoraj bo w poniedzialki troche krucho z czasem rano i bede mierzyc sie zawsze w niedziele
Obwód w biuście(1) : 91 94 (przed @ chociaz mogloby tak zostac na stale :P)
Obwód pod biustem : 84 81
Obwód talii w najwęższym miejscu (2): 73 73
Obwód na wysokości pępka : 83 81
Obwód bioder (3): 92 91
Obwód uda w najszerszym miejscu: 58 57,5
Obwód łydki : 39 37,5

Czyli troche tak jak sie spodziewalam, zeszla troche opuchlizna i czuje ze troche jakby sie to wszystko wciagnelo.

apetyczne te Twoje zdjecia :) sama pieczesz knäckebröd? :)
sporo masz produktow z dodatkowym blonnikiem (chlebek, wasa), nie ma potrzeby sie nim tak zapychac, blonnik z warzyw i owocow wystarcza a no i popcorn to tez nie za bardzo dobrze by bylo zebys trzymala staly rozklad z tym ze 180b to z pewnoscia za duzo




Zmieniony przez - Madzianna87 w dniu 2015-02-23 18:25:16

Staram się zeby to apetycznie wyglądało, wtedy jakoś łatwiej oszukać mózg ;)
Pierwszy raz sama pieklam i trochę przegielam z ziarnami, mają dużo tłuszcz i taka bomba kaloryczna wyszła. Kiedyś jak mi się ten skończy :P spróbuję z jakimiś deldelikatniejszymi proporcjami.
Generalnie to mogłabym zrezygnować z chleba, wasy tez szczerze mówiąc wcześniej nie jadłam ale ciężko mi uzbierać węglowodany i tak się ratuje... No a z tym białkiem to przegielam trochę ale gulasz taki pycha :P no i ciężko mi ustalić te wartości dla siebie bo tu na forum same filigranowe dziewczyny i nie udalo mi się znaleźć kogoś mojego wzrostu (jedna dziewczyna 181cm) żeby coś odgapic
Dzięki za zainteresowanie :)

Poniedzialkowy trening uwazam za udany :) chociaz czuje niedosyt... moze jeszcze kilka cwiczen dolozyc albo cos, bo chociaz ramiona drza i po ostatniej serii kolejnej chyba bym nie uniosla (zaczelam od razu od trzech obwodow bo to chyba bez sensu zaczynac od dwoch skoro daje rade bez problemow), to jakos dziwnie mi konczyc taka niezasapana, wrecz zrelaksowana, jeszcze w ramach rozciagania zapodaje sobie elementy jogi, wiec istny relaks ;)

trening B
1) plank max czas 2.05/1.59/1.55
2) Martwy ciąg z hantlami- musze sie skupiac bo jak zaczynam myslec o czyms poza cwiczeniem to mam wrazenie ze miesnie dwuglowe wykonuja cala robote 3x15x29kg
3) Wykroki z hantlami 3x15x8.25
4) wiosłowanie hantelką 3x15x8.25
5) wyciskanie hantli leżąć 15x5.75/15x5.75/15x8.25
6) Wyciskanie hantli stojąc na barki 15x5.75/15x5.75/15x8.25
7) uginanie przedramion (biceps) 15x5.75/15x5.75/15x8.25
8) wyciskanie francuskie stojąc (triceps) 3x15x3.75

W ostatnim obwodzie postanowilam zwiekszyc ciezary, wiec ostatnie powtorzenia byly bardzo trudne, ale czuje ze moge wiecej, zwlaszcza przy wioslowaniu to jeszcze nie moja granica wytrzymalosci.

Wczorajsza miska
warzywa: brokuly (zrobily mi prawdziwa masakre z brzucha ;/), rukola, salata, ogorek, kapary
napoje; woda, zielona herbata

Zbliza sie moj wyjazd integracyjny i mam swiadomosc, ze miska nie bedzie w te dni czysta. Nie mam zamiaru przeginac nie wiadomo jak, ale tez nie chce sie stresowac tym, ze czegos nie moge zjesc albo wypic. Mam nadzieje, ze nie zostane przez to wykleta, ale musze powoli sama znalezc jakis zloty srodek jesli chodzi o odzywianie, bo z jednej strony mam swiadomosc nt. zywnosci, jej pochodzenia, stopnia przetworzenia, tego jaki ma wplyw na organizm itp. Z drugiej strony wiem, ze nigdy nie bede w 100% ortodoksyjnie przestrzegac tych wszystkich zasad, bo chce tez byc w zgodzie ze soba. Mam nadzieje, ze nie dyskwalifkuje mnie to z uczestniczeniu w forum i nie zostane wykluczona za brak dyscypliny :P, zdaje sobie sprawe, ze to utrudnia realizacje mojego celu, ale wazna jest dla mnie harmonia i rownowaga we wszystkim.