Marian, oboje myślimy podobnie o umiejętnościach bjj Ricksona, co do MMA ja sam nie wiem jak by to wyglądało teraz dlatego czekam na walkę z komś naprawde dobrym, natomiast Ty co do MMA zlewasz go od stóp do głów choć nie masz pewności że nie poradziłby sobie. Jedynym dobrym przeciwnikiem i naprawdę doświadczonym (stoczyl kupę walk wygrywając z czołowymi zawodnikami) z jakim walczył i wygrał był Funaki. Fakt, to mało ale pokazuje że Rickson może nie byłby na straconej pozycji. W jego czasach szczytu MMA jako tako nie istniało a teraz ma nie mało lat więc trudno cokolwiek sądzić, należałoby porownać jego czas szczytu z obecnymi czasami co jest niemożliwe. Ja go bardzo cenię ale nie jest dla mnie bogiem. Może drażni Cię on dlatego że ludzie zrobili z niego boga i to Cię zniechęca tak bardzo do niego? Może gdyby nie rozgłaszano tego jego rekordu nie trąbiono o nim jak o kimś niezniszczalnym to miałbyś inne zdanie. Pamiętaj że za to co tworzą inni on nie odpowiada a jednak krytykujecie wlaśnie jego (sic!).
Ja lekko zlewam ten jego rekord, bo nie wiem czy on go widział i jak by go potraktował. Zlewam też to co o nim wypisują i się nim podniecają małolaty "16 letnie" (bez obrazy dla 16 latków- to przenośnia). Ważne są jego oficjalne wyniki walk, nie w MMA ale cała reszta i to co mówią inni
fighterzy sparujący z nim choć sparrnig to tylko sparring.
Jeśli go oklepie np. Tyson to cóż, legenda wojownika pryśnie i uwierz mi jeśli byłby to faktycznie bokser uśmiechnąłbym się szyderczo pod nosem bo boks jest podobno dnem w porównaniu do bjj według Gracie czego dowodem są ich wyzwania, ale tylko dlatego nie dlatego że niepokonana legenda przegrała (tej legendy i opowiastek nie stworzył on sam).
Co do Takady- to wogóle nie ma sensu rozmawiać
.
Life is good, life is funny,
everybody fuc.. for money!