W wieku 4 lat mialem dorbny wypadek, w szpitalu dbano o to czy przypadkiem nie mam wstrzasu mozgu ale nikt nie zwrocil uwagi na kregi, przez wiekszosc lat nie odczuwal zadnych problemow z tym zwiazancyh. Gdzies w wieku 15 lat zaczalem chodzic pochylony do przodu co zaowocowalo tym ze po jakims czasie nabawilem sie kifozy w odcinku piersiowym, chodzilem po roznych lekarzach, kazdy wlasciwie mowil co innego, przez miesiac chodzilem na rehabilitacje i masaze, a pozniej silownia... po jakims roku cwiczen inny lekarz powiedzial mi ze absolutnie nie moge chodzic na silownie, chodzilem do niego jeszcze na rozne zabiegi, po czym powiedzial mi ze juz nic wiecej nie da sie zrobic ale schorzenie nie bedzie sie poglebiac...
Sprawa wyglada tak, ze kregoslup fakt jest skrzywiony, nie przeszkadza mi to w utrzymywaniu prostej w miare sylwetki ale jestem wtedy nienaturalnie wygiety a po jakims czasie zaczynam odczuwac bol...
Moje pytanie brzmi, czy w moim wieku (18 lat) istnieje jeszcze jakas mozliwosc wyprostowania choc odrobine skrzywionego kregoslupa ? Czy oprocz takich metod jak spanie na podlodze, wiszenie na drazku i cwiczenia rozciagajace istnieja jeszcze jakies inne? Moze ktos z Was zna jakis plan cwiczen ? Wiem ze w moim wieku to troche za pozno ale ****a jakos dawniej nie zwracalem na to uwagi... Z gory dzieki za kazda pomoc...