Byłam równy tydzień. Wyniki większości badań dopiero za trzy tygodnie, ale na chwilę obecną wiem tyle, że nadnercza mam zdrowe, jajniki policystyczne (USG), coś nie tak z krzywą cukrową i za wysoki cholesterol. Warto nadmienić, że miesiąc temu robiłam krzywą cukrową i zarówno to badanie jak i cholesterol miałam dobry. Po wynikach będę skierowana do jakiegoś niesamowitego endokrynologa i on będzie myślał co dalej( termin na luty), także w pierwszej kolejności udam się do mojego prywatnego endokrynologa. Co ciekawe testosteron wyszedł mi w normie.
Tymczasem ja skupiłabym się na uwzględnieniu zaleceń do PCOS jeśli chodzi o redukcję. Według informacji znalezionych w necie powinnam dorzucić do mojego planu treningowego interwały, HIIT, tabatę. Piszę dorzucić bo z treningu siłowego nie zamierzam rezygnować. Jest to tylko kwestia odpowiedniej konfiguracji. Myślałam o 2 siłowych i jednym HIIT w tygodniu. Ewentualnie 2 razy siłowy i dwa razy HIIT, co drugi dzień, ale wtedy nie ma tego długiego odpoczynku. Prosiłabym tutaj o doradzenie.
Jeśli chodzi o odżywianie to tutaj też nie ma jakichś rewelacyjnych zmian. Z tych zaleceń, które widziałam to praktycznie stosuje się do wszystkich, z tym, że z uwagi na cholesterol ograniczę jajka bo to chyba największe źródło cholesterolu w mojej diecie. Dodam, że dobry cholesterol wyszedł mi dobrze więc może obędzie się na razie bez zawału ;) Nie do końca jasna była dla mnie kwestia węglowodanów bo padło stwierdzenie, że nie więcej niż 30-40 g / posiłek natomiast nie było mowy o ilości posiłków, ale w moim przypadku to dużo też się nie zmienia bo 170 gram na 5 posiłków daje średnio ponad 30 g / posiłek więc tutaj też wszystko jest okej. Mimo wszystko spotykałam się też z zaleceniami diet low carb albo widziałam też dziennik gdzie dziewczyna jadła większość węgli z warzyw albo przynajmniej dużą część i to przynosiło u niej efekty. Jak narazie nie mam stwierdzonej insulinoodporności, ale kto wie co pokażą wyniki. Muszę jeszcze cierpliwie poczekać. Aha zalecana jest też eliminacja glutenu, ale ten temat jest w tej chwili dla mnie obcy więc będę musiała bliżej mu się przyjrzeć. Nabiał oczywiście to samo. Ale to już wiemy od 1 strony tego tematu ;)
No i szeroka gama suplementów: b-complex, cynk, omega3, chrom, d-chiro-inositol, gla, magnez, ala, niepokalanek, palma sabałowa, korzeń lukrecji, witamina d, korzeń pokrzywy, mięta, white peony, cytryniec chiński, naturalny progesteron.
Jeśli można znaleźć taki suplement, który zawierałby większość z wyżej wymienionych to spoko, ale jeśłi nie to nie wyobrażam sobie łykać codziennie 20 tabletek.
Przepisane w skrócie z bloga. Jeśli ktoś jest zainteresowany to link chętnie podeślę. Nadmieniam, że do wszystkich informacji i zaleceń znalezionych w internecie dotyczących zdrowia podchodzę z dystansem i obiektywizmem. Zamieściłam te zalecenia z intencją ocenienia ich wiarygodności i nadzieją na głębszą dyskusję.
Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi i pozdrawiam!