dziennik Fiony

jak ci trudno wkleić tabelkę to pisz słupkami data i wymiary

Dzisiaj byłam na wagarach
Jechałam do kluby gotowa do dnia 4. Wszystko przygotowane, ćwiczenia przepatrzone, czy wszystko rozumiem...ale im bliżej byłam, tym jakoś nogi wolniej pedałami kręciły...i weszłam na recepcje i zamiast: siłownia poproszę, powiedziałam: ja na TBC.
I jak dobrze było
Zmęczyłam się strasznie, mięśnie mi drżały, spociłam się i porządnie rozciągnęłam . . w wannie poleżałam. I jak to po wagarach - trochę wyrzutów sumienia i a masa przyjemności.

Miska jak wczoraj.

Trening:
Godzina interwałow w tym ostatnie 15 minut naprawdę intensywny brzuch.

Potem dzień 4
1a. Wyciskanie sztangielek (na barki) stojąc
8x 5kg, 6x 6kg, 6x 7kg, 4x 7kg, 4x 7kg
1b. Ściąganie drążka do klatki
8x 20kg, 6x 25kg, 6x 25kg, 4x 30kg, 4x 30kg

2a. Wyciskanie sztangi na skos góra
4x 8 powtórzeń x 20kg
2b. Wznosy ramion bokiem w opadzie tułowia
4x 8 powtórzeń x 4kg

3a. Czachołamacz
2x 10 powtórzeń x 10kg
3b. Uginanie sztangi stojąc
2x 10 powtórzeń x 10kg

Dobry miałam dziś dzień. Dużo energii. Od piątku biorę kreatynę, ale to chyba za wcześnie na taki efekt, chociaż może...
Ten dzień 4 jest najłatwiejszy dla mnie, bo chociaż oczywiście bardzo się staram, żeby ćwiczyć z największym obciążeniem i zwiększać go (nie wszędzie jest to możliwe jak widać powyżej) to męczy mi się mięsień, a nie ja cała jak przy nogach (które to następne w kolejce czekają).

Dzisiejsza miska:

Beatta, tabelka

W poniedziałek, ja wróci mój komputerowy guru, tabelka będzie tabelką, a dzisiaj tylko taką wyskrobałam
17sierpnia 19września różnica
waga 54 55 +1
biust 84 84 0
pod biustem 74 74 0
talia 67 67 0
pępek 80 82 +2
biodra 89 90 +1
udo 50 52 +2
łydka 33 33 0

Różnice w pomiarach nie są duże, chociaż kierunek trochę mnie mrozi, ale po moich wcześniejszych zmaganiach z miską, jak próbowałam białko ze strączków czerpać i przyjemność czerpać z jabłek i rodzynek, co kończyło się wydętym=grubym brzuchem i poczuciem klęski, teraz jak jem inaczej, całkiem nieźle się czuję. Mam dużo energii i takie bardziej zwarte ciało. Szczególnie to czuje jak na rowerze jeżdżę, taka para w nogach, że hej i na tych moich grupowych zajęciach typu interwał.

2cm w udzie to woda i tyle, miska jest teraz całkiem w porządku

Wczoraj był dzień rowerowy, czyli trening indoor cycling.
Zawsze wybieram rower w pierwszym rzędzie, tzm jest ekran z wizualizacja trasy, wczoraj były parki narodowe w Północnych Stanach. Droga przez ogromne góry, a dwa razy trzeba było się "zatrzymać" bo przez drogę przechodziły bizony
Trenerka podaje zmiany pozycji (bieg, na stojący) i opór, czyli pod górę, mocno pod górę itp.
Te zajęcia to jak teleportacja do innego miejsca.
Szło mi dużo lepiej niż poprzednio, najpierw pomyślałam o kreatynie, ale później do głowy przyszła - jaka rewolucyjna dla mnie myśl - może to zmiana diety



Miska trochę niedojedzona

1200kcal to ogromna ilość jedzenia, nie przesadzasz

Iza, to nie wygląda na talerzu tak jak później w zrzucie miski, sama byłam zaskoczona ubogością kalorii. Na talerzu są jeszcze te warzywa, których niestety nie wliczam i wygląda to bardzo objętościowo.
Weekendy są dla mnie zawsze bardzie nieuporządkowane, często jem gdzieś na zewnątrz (czytaj z pojemniczków, które zabieram i wożę na rowerze), co mnie trochę ogranicza, bo to się może wylać i zatłuścić, a to rozciapciać itp.
Nie lubię wciąż tego efektu najedzenia
Wczorajsza miska już lepsza.





Wczoraj też był trening dzień 1
Chciałam znaleźć ćwiczenie odpowiedzialne za moje bolące poprzednim razem kolana, więc zrobiłam tylko:
przysiady ze sztangą 8x 17kg, 6x 27kg, 6x 32kg, 4x 32kg, 4x32kg
i przysiady na suwnicy 10x 17kg, 8x 27kg, 6x 27kg, 6x 27

To są obciążenia max dla mnie, bo nawet nie to, że nie podniosę więcej, ale nie zrobię tego poprawnie. Zaczynam pochylać ię do przodu. i podwijać ogon.
A kolana wieczorem i dzisiaj bolą. Mniej niż poprzednio ale jednak.

Może mogłabym zamienić ten trening na mój stary na nogi, tam były te ćwiczenia, tylko dużo więcej w serii z mniejszymi obciążeniami. Dawał mi w kość w inny sposób. Nie tak, że nie mam siły na powtórzenie, tylko, że w pewnym momencie mięśnie palą mnie tak, że aż boli. Ale mięśnie, a nie stawy. Miałam po nim zakwasy i ledwo chodziłam, ale wszystko czułam tylko w mięśniach.

I jeszcze nieśmiałe pytanie na koniec
15 października mam wyjazd integracyjny. W hotelu jest basen i oczywiście tam pójdziemy. I tam bym chciała zrobić przed tym taką mini redukcję i zobaczyć, czy ja mam pod tłuszczem mięśnie i je pokazać jak mam
Tak bym chciała....

Zmieniony przez - beatta w dniu 2014-09-23 07:29:57

Beata ja ci mogę w temacie mięsni odpowiedzieć na pytanie bez "mini redukcji" I mogę tez z całą pewnością powiedzieć dlaczego na prawdę to chcesz. Tobie bardzo łatwo sie zagładzać dużo trudniej jeść normalnie. Tak nic nie wyjdzie twoja psyche nie pozwala ci na zrobienie tego co teoretycznie chcesz.