W kwietniu na rezonansie wyszła mi przepuklina L4-L5.
Na razie nie ruszam tematu ze względu na pracę- na 100% będę musiał ja przestać wykonywać,a chwilowo mnie na to nie stać.
Poruszam się normalnie, schylam, zginam, dźwigam paczki w magazynie, ćwiczę, rozciągam.
Po kilku miesiącach od kontuzji zrobiłem martwy małym ciężarem i... zabolało.
Ze 2 miesiące później zrobiłem wypychanie na suwnicy płaskiej i też zabolało.
Od dawna nie robię martwego (kręgosłup), przysiadów (kręgosłup i kolano).
Od 3 tygodni ćwiczę w domu, bo przy moim stylu życia ćwiczyłem na siłowni tylko 2x tyg.
Jakie ćwiczenia powinienem omijać szerokim łukiem?
Nie mogę wyciskać sztangi na barki, bo nie mam stojaków, wyciskam sztangielki z zarzutu, ale "szóstek" chyba nie dam rady zarzucić.
Zacząłem robić przysiady ze sztangielkami, bo noga u mnie porządna, ale nie chcę przegiąć z obciążeniem.
Na kaptur też mogę "trochę dźwignąć, a to obciąża kręgosłup w linii prostej.
Generalnie rozsądek powinien być na pierwszym miejscu, ale w miarę jedzenia apetyt rośnie...