Trafiłam na tę stronę, ponieważ szukam pomocy, a raczej podpowiedzi (odpowiedzi), ale nie w stylu "zapytaj lekarza, bo tu jest sport, a nie medycyna"
. Po prostu ścieżkę konsultacji medycznych już wyczerpałam i nie jestem bogatsza o wiedzę, której poszukuję.
No cóż, mam nadzieję, że nie będziecie mieli mi za złe, że nie jestem sportowcem, jednak zdążyłam się już zorientować, że na wiele pytań to właśnie wy znacie odpowiedź.
Otóż, "studium przypadku", w dużym skrócie:
1/ jedyny sport - przez kilka lat regularne rekreacyjne bieganie - do 10 km dziennie, kilka razy w tygodniu - bez jakiejkolwiek suplementacji i wspomagaczy;
2/ rok temu - silne zatrucie pokarmowe i znaczne osłabienie układu immunologicznego - oczywiście z joggingiem przerwa;
3/ burza limfocytarna w organizmie dała się nieźle we znaki;
4/ praca nad odbudową odporności - częściowo za pomocą środków farmakologicznych, częściowo naturalnych i różnorodnej suplementacji;
5/ po drodze kilka nie trafionych diagnoz lekarskich - nic tylko ubrać pidżamkę i czekać na kostuchę
;
6/ regularne badania morfologii - 2 miesiące temu, pokazały znaczną poprawę i powrót do normy tych parametrów białokrwinkowych, które wcześniej fiksowały na wyżyny, jednak pojawił się nowy parametr - NIEDOJRZAŁE GRANULOCYTY IG - ale wynik był w granicach normy (0,20%);
7/ mimo braku aktywności fizycznej, do suplementacji naturalnej włączono 2 dodatkowe produkty dla sportowców: zestaw kilkunastu Aminokwasów i BCAA z L-Glutaminą, które stosowano przez 4 tygodnie (zgodnie z ulotką). W sklepie z odżywkami dla sportowców wyjaśniono mi, że można je przyjmować również wtedy, kiedy nie uprawiamy sportów, a lekarz też się nie sprzeciwiał - bardziej potraktował to z ironicznym uśmiechem i przymrużeniem oka;
8/ jedyna zauważalna zmiana po miesiącu, to delikatny przyrost wagi i kilka centymetrów więcej w klatce i ramionach (ale bez przesady), więc po miesiącu stosowania, zamieniono te 2 preparaty na immuno (kupione w zielarskim) w proszku (na bazie białka serwatkowego), które przyjmowano ponad tydzień;
9/ samopoczucie świetne, żadnej choroby wypisanej w twarzy, humor dopisuje, energia wróciła - aż chce się żyć i wrócić do biegania;
10/ w tym momencie wypadł termin badań kontrolnych - morfologia bajeczna, limfocyty pracują fantastycznie, jednak ponownie pojawiły się NIEDOJRZAŁE GRANULOCYTY IG, ale tym razem przekroczyły normę, która dopuszcza odsetek do 0,50%, a wynik wskazuje 0,60%. Nie jest to bardzo duże przekroczenie, ale jednak w ciągu 2 miesięcy poszło w górę;
11/ i teraz strzał: :'-( - to może być pierwszy wskaźnik białaczki..., ale nie na pewno ..., trzeba obserwować i co jakiś czas powtarzać badanie..., później będzie można zrobić biopsję szpiku..., trzeba czekać... - No cóż, przykre, ale nie jesteśmy n the best w stawianiu diagnoz, a generalnie w naszym kraju diagnostyka leży. Może nawet właściwsze byłoby określenie, że jej nie ma - przynajmniej ja nie trafiłam na polskiego doktora House'a.
Przejrzałam to forum - wrzucanie tu wiele ciekawych przemyśleń, porad i fachowych wyjaśnień, które wymagają określonej wiedzy i doświadczeń.
Może jest wśród was lekarz lub diagnosta, który patrzy na człowieka całościowo jak na organizm, ewentualnie osoba dobrze zorientowana w diagnostyce laboratoryjnej, czy ktoś intensywnie uprawiający sport, a jednocześnie regularnie kontrolujący swój stan zdrowia w ramach rutynowych badań - ktoś, kto będzie umiał odpowiedzieć na moje pytania, na które nie uzyskałam odpowiedzi od kilku lekarzy.
- Czy w opisanej wyżej sytuacji, suplementacja szerokiej gamy Aminokwasów i BCAA z L-Glutaminą dla sportowców (czyli w dużych dawkach), jeśli nie uprawia się sportu, może powodować okresowe, zwiększone stężenie białka w organizmie, które prowadzi do jakiejś nadprodukcji NIEDOJRZAŁYCH GRANULOCYTÓW?
- czy wystarczy odstawić te preparaty, a w ciągu kilku, kilkunastu dni wyniki powinny się unormować?
- a może są jakieś dodatkowe badania, które warto byłoby zrobić już teraz, o których nie wiem, tym bardziej, że problem jest świeżutki i wyłapany w ciągu 2 miesięcy?
- może ktoś miał podobną sytuację (i wyniki) i otrzymał profesjonalne wyjaśnienie takich parametrów (zaburzeń), które w określonych warunkach i czasie się cofną?
Może, CZEKAJĄC NA WYROK, uzyskam jakieś wyjaśnienia, wynikające z waszych doświadczeń, które mnie uspokoją.
Jeśli macie jakąś wiedzę lub doświadczenie w tym zakresie - napiszcie.
Jeśli podałam zbyt mało informacji, by można się było do tego odnieść - też napiszcie, ponieważ nie wiem, co jeszcze może być istotne.
Wiem, że to nie forum medyczne, ale...

No cóż, mam nadzieję, że nie będziecie mieli mi za złe, że nie jestem sportowcem, jednak zdążyłam się już zorientować, że na wiele pytań to właśnie wy znacie odpowiedź.
Otóż, "studium przypadku", w dużym skrócie:
1/ jedyny sport - przez kilka lat regularne rekreacyjne bieganie - do 10 km dziennie, kilka razy w tygodniu - bez jakiejkolwiek suplementacji i wspomagaczy;
2/ rok temu - silne zatrucie pokarmowe i znaczne osłabienie układu immunologicznego - oczywiście z joggingiem przerwa;
3/ burza limfocytarna w organizmie dała się nieźle we znaki;
4/ praca nad odbudową odporności - częściowo za pomocą środków farmakologicznych, częściowo naturalnych i różnorodnej suplementacji;
5/ po drodze kilka nie trafionych diagnoz lekarskich - nic tylko ubrać pidżamkę i czekać na kostuchę

6/ regularne badania morfologii - 2 miesiące temu, pokazały znaczną poprawę i powrót do normy tych parametrów białokrwinkowych, które wcześniej fiksowały na wyżyny, jednak pojawił się nowy parametr - NIEDOJRZAŁE GRANULOCYTY IG - ale wynik był w granicach normy (0,20%);
7/ mimo braku aktywności fizycznej, do suplementacji naturalnej włączono 2 dodatkowe produkty dla sportowców: zestaw kilkunastu Aminokwasów i BCAA z L-Glutaminą, które stosowano przez 4 tygodnie (zgodnie z ulotką). W sklepie z odżywkami dla sportowców wyjaśniono mi, że można je przyjmować również wtedy, kiedy nie uprawiamy sportów, a lekarz też się nie sprzeciwiał - bardziej potraktował to z ironicznym uśmiechem i przymrużeniem oka;
8/ jedyna zauważalna zmiana po miesiącu, to delikatny przyrost wagi i kilka centymetrów więcej w klatce i ramionach (ale bez przesady), więc po miesiącu stosowania, zamieniono te 2 preparaty na immuno (kupione w zielarskim) w proszku (na bazie białka serwatkowego), które przyjmowano ponad tydzień;
9/ samopoczucie świetne, żadnej choroby wypisanej w twarzy, humor dopisuje, energia wróciła - aż chce się żyć i wrócić do biegania;
10/ w tym momencie wypadł termin badań kontrolnych - morfologia bajeczna, limfocyty pracują fantastycznie, jednak ponownie pojawiły się NIEDOJRZAŁE GRANULOCYTY IG, ale tym razem przekroczyły normę, która dopuszcza odsetek do 0,50%, a wynik wskazuje 0,60%. Nie jest to bardzo duże przekroczenie, ale jednak w ciągu 2 miesięcy poszło w górę;
11/ i teraz strzał: :'-( - to może być pierwszy wskaźnik białaczki..., ale nie na pewno ..., trzeba obserwować i co jakiś czas powtarzać badanie..., później będzie można zrobić biopsję szpiku..., trzeba czekać... - No cóż, przykre, ale nie jesteśmy n the best w stawianiu diagnoz, a generalnie w naszym kraju diagnostyka leży. Może nawet właściwsze byłoby określenie, że jej nie ma - przynajmniej ja nie trafiłam na polskiego doktora House'a.
Przejrzałam to forum - wrzucanie tu wiele ciekawych przemyśleń, porad i fachowych wyjaśnień, które wymagają określonej wiedzy i doświadczeń.
Może jest wśród was lekarz lub diagnosta, który patrzy na człowieka całościowo jak na organizm, ewentualnie osoba dobrze zorientowana w diagnostyce laboratoryjnej, czy ktoś intensywnie uprawiający sport, a jednocześnie regularnie kontrolujący swój stan zdrowia w ramach rutynowych badań - ktoś, kto będzie umiał odpowiedzieć na moje pytania, na które nie uzyskałam odpowiedzi od kilku lekarzy.
- Czy w opisanej wyżej sytuacji, suplementacja szerokiej gamy Aminokwasów i BCAA z L-Glutaminą dla sportowców (czyli w dużych dawkach), jeśli nie uprawia się sportu, może powodować okresowe, zwiększone stężenie białka w organizmie, które prowadzi do jakiejś nadprodukcji NIEDOJRZAŁYCH GRANULOCYTÓW?
- czy wystarczy odstawić te preparaty, a w ciągu kilku, kilkunastu dni wyniki powinny się unormować?
- a może są jakieś dodatkowe badania, które warto byłoby zrobić już teraz, o których nie wiem, tym bardziej, że problem jest świeżutki i wyłapany w ciągu 2 miesięcy?
- może ktoś miał podobną sytuację (i wyniki) i otrzymał profesjonalne wyjaśnienie takich parametrów (zaburzeń), które w określonych warunkach i czasie się cofną?
Może, CZEKAJĄC NA WYROK, uzyskam jakieś wyjaśnienia, wynikające z waszych doświadczeń, które mnie uspokoją.
Jeśli macie jakąś wiedzę lub doświadczenie w tym zakresie - napiszcie.
Jeśli podałam zbyt mało informacji, by można się było do tego odnieść - też napiszcie, ponieważ nie wiem, co jeszcze może być istotne.
Wiem, że to nie forum medyczne, ale...