Tak więc, jak widać gruby nie jestem, bardziej chudy, za chudy i to jest problem, bo chciałoby się nabrać trochę mięśni, widząc nawet kolegów w szatni na wf ciut się zawstydzam.
Jaki mam cel... Na pewno nie chcę być kulturystą, nie chcę wyciskać setek na klatę, mieć kokosowatej budowy, jedynie lekko muskularną, no bardziej męską, żeby się pozbyć kompleksów, a i siły też trochę nabrać, żeby łatwiej się słoiki otwierało ;) Nie mam do dyspozycji żadnego sprzętu, poza dwoma hantlami po 3 kg każdy, ale zdaję sobie sprawę, że tym to mogę się najwyżej rozgrzewać. Ale co robić? Pompki? Czy może jakieś bardziej wyszukane ćwiczenia z hantlami?