niekoniecznie,
po prostu pamiętam jak kiedyś rynek został zalany fejkami,
ponoc jakiś podwykonawca jelfy z Ukrainy czy Bialorusi
[ tak, jelfa zleca tez produkcje podwykonawcom ],
po wykonaniu zamówienia pod Jelfe,
z rozpedu natrzaskal jeszcze trochę towaru,
tylko z jakiegoś powodu, zapewne z oszczednosci po prostu,
materialy uzyte do nadruku na szkle czy etykiecie, były słabsze/tansze/może rozcieńczone;
i te waly były bardzo niestarannie zrobione,
kartoniki koślawo posklejane, rozklejaly się,
i wlasnie potarcie naklejki rozmazywało caly druk / czynilo kciuk czarnym od tuszu;
a brązowy pasek odpryskiwał po drapnieciu paznokciem;
wtedy wlasnie tak można było poznac ten walek;
ale nie podejmuje się stwierdzenia,
ze to jest 100% metoda weryfikacji,
i ze obowiazuje ona w tej chwili
czasem wlasnie apteczniak jest robiony masowo niezbyt dokładnie, np. brzegi naklejek na ampach odstają itp.
- a podróbki chcąc osiagnac ideal,
często sa dokładniej zrobione niż orginal;
omka/prolka pewne 100%,
za każdym razem, u mnie i znajomych, daja takie objawy po strzale:
- omka boli ostro, czuc duże stężenie, ja nie mogę na doopie usiasc
- prolo geste i nic nie boli, wogole,
jak jest inaczej, np. odwrotnie, ze oma bezobjawowo po iniekcji, a prolon boli, to jest co najmniej dziwne,
bo skład i baza olejowa sa niezmienne od dawna
i towar musi być takisam teraz, jak i 5 lat temu;
tu sa scisle normy, kontrole, poważny koncern farmaceutyczny.
Zmieniony przez - doktorkoksik w dniu 2014-01-26 01:40:06