Porady Mistrza Oley'a

Wyprosty, reszta cwiczen...wszystkie serie wykon.takim ciezarem aby max wykon zalozona liczbe powt.jezeli robisz bez problemu to dokladasz.wez pod uwage , ze serii jest duzo, wiec nie szalej.kryzys przyjdzie niespodziewanie-i o to chodzi! Podkrecaj srube z glowa.daj znac po treningu.

tak więc wczoraj zrobiłem trening zaproponowany przez Marka... zaczęło się niewinnie od wyprostów - najpierw obunóż 2x30 potem nogi solo 2x15 - ciężar taki jakim zawsze się rozgrzewałem zupełnie wystarczył - nogi zaczęły puchnąć od napływu krwi - myślę sobie będzie rzeźnia. Potem wypychanie na suwnicy - obciążenie 170 kg, ale po 1 serii szybbko musiałem zmniejszyć ciężar o 20 kg, w końcu musiałem jeszcze zrobić 5 serii x 20 powt... od 3 serii przyszedł kryzys, nogi nieludzko zaczęły piec,każdy dodatkowy ruch sprawiał ból!! w końcu zwaliłem się z suwnicy i doczłapałem do maszyny Smith'a żeby zrobić przysiady (5x20). Pierwsza seria ,na sztandze 20 kg...dałem rade zrobić 18 powt, paw na zakręcie ciężar zmniejszyłem o połowę,po 5kg na stronę czyli nieludzko śmieszny a mimo to dla mnie w takiej kombinacji ćwiczeń zabójczy. Nogi maksymalnie nabite,od 10 powtórzenia towarzyszył ból taki,jakiego nigdy nie czułem, modliłem się o koniec. Kolejne 3 serie,każda wydawała się gorsza, słodko w ustach,paw chciał baaaardzo wyskoczyć. Musiałem się położyć na chwile z nogami do góry,bo jeszcze zostały mi wykroki do zrobienia (2x40). po jakiś 8 minutach pierwsza seria,w rękach hantle 9kg - dałem radę zrobić 36 powt,nogi jak nie moje,odmawiały posłuszeństwa, w drugiej serii poszło 28 powt, nogi z waty,nie dałem rady więcej zrobić.
Dzięki Marek,że zaserwowałeś mi zakwasy życia,dziś ledwo wstałem - taki na wpół kaleka ze mnie hehe,ale najgorsze dopiero przyjdzie jutro

a wydawalo by sie ze to wyglada na leki trening :), tez go spróbuje nastepnym razem.

masz rację,wydawał by się lekki, ale kiedy jesteś w okresie robienia sporymi ciężarami i zakres powtórzeń max 12,a tu nagle taki przeskok na tyle serii i powtórzeń to jest on zabójczy!!

Wlasnie alexus i o to chodzi.szok i nagla zamierzona zmiana! Tego 3eba naszym kopytom.zmiana intensywnosci polegaj na regulowaniu objetoscia i seriami to jedna z fajniejszych metod.zawsze dziala .nalezy tylko obserwowac organizm, zeby w pore zmienic bodziec.

we wtorek poleciał kolejny trening nóg. Zrobiłem go z koleżanką (która jak na kobietę jest małym hardcorem,zasuwa jak facet,mimo drobnej budowy nie boi się robić ciężkich "męskich"ćwiczeń). I tak samo jak poprzednio, nogi skatowane na maxa,jednym słowem rzeźnia. Wczoraj wieczorem włączyły mi się mega zakwasy czwórek i po raz pierwszy w życiu pośladków, boli jak cholera,nie wiedziałem że mogą aż tak boleć u koleżanki podobnie,tylko wcześniej się jej doomsy aktywowały. Kolejne nogi w poniedziałek

Ja tez mam dzis kopyta.jade na inna silke.razem z 2 kolesiami.jeden byl strongiem, wiec jest mega silny.wrzuce pote pare fotek.Ty tez wrzuc cos od siebie (moze byc razem z kolezanka:)
juz mnie zmotywowales! Zamieszam sobie.

Zmieniony przez - OLEYTEAM w dniu 2013-11-14 11:00:25

Zmieniony przez - OLEYTEAM w dniu 2013-11-14 11:01:04

postaram się zrobić kilka fot w poniedziałek,nie wiem tylko czy ona nie będzie miała nic przeciwko hehe

Ja dzisiaj spróbuję powalczyć zaleconym alexusowi programem. Pozdrawiam!

hehe,widzę rozpiska Oleya robi furorę