Ello!
Witam i na wstępie przeprasam jeśli czasem coś przekręce lub niefachowo określę ale jestm na Forum swiezy i w dyscyplinie również :)
Ale do rzeczy!
Trenuję dość intensywnie 10 msc. W międzyczasie pożarłem wiadro Mega Mass 4000 :), trochę kreatyny, parę białkowych odżywek olimpu, d-rybozkę L-Karnitynkę oraz HMB.
W szczytowym okresie - czerwiec br. - ważyłem 90kg przy 182 wzrostu, 102-105 w klacie oraz 39,5-40 biceps.
Niestety przez ostatnie 2 msc. nie mogłem łazić na siłownie..
Przestałem też żreć paszę. Spadłem do 84kg (IMO dobrze bo wyglądałem już prawie jak kark, którem brak kajdana na szyi
Postanowiłem terż skópić się teraz bardziej na podkreśleniu definicji mięśni niż na ich przyroście.
Chciałbym się jeszcze trochę odtłuścić (ech! Te mini schabiki spędzają mi sen z powiek)i ogólnie wyglądać "ładniej" niż "potężniej"
Tzn. trochę podkreślić mięśnie i przy okazji spalić tłuszcz.
Pomyślałem, że mógłbym coś takiego osiiągnąć następującą kombinacją:
Trening 3 x w tygodni - więcej powtórzeń/ mniejsze obciązenie oraz co najważniejsze odpowiednie dodatki.
Myslalem o:
- Aminki rozgałęzione (BCAA) + D-rybozka + HMB (ew.L-karnityna) + ten Tribuusteron (o ile nie przekręciłem nazwy)90 i poprawiać przed każdym treningiem aspirynką. Zastanawiam się też nad zwykłą białkową 80% odżywką
Co o tym sądzicie?
Coś dodać, coś odjąć, coś się z czymś gryzie?
Może jakieś sugestie a propo dawkowania?
Pozdroofka
S.
Slavecky