Nie będę tutaj pisał o sobie szczegółów czy coś, tylko przejdę od razu od sedna sprawy.
Biegam od tygodnia, ogólnie celem jest poprawa kondycja która po długim czasie strasznego lenistwa spadła i nie jestem w stanie przebiec aktualnie dłużej niż paru minut. No właśnie, celem jest poprawa kondycji, korzystam z jakiegoś 'planu' nazwanego "biegnij bez przerwy 30/40 minut", ze slashem bo widziałem oba plany zakładające mniej więcej to samo.
Ale zamiast na celu skupię się na procesie, chodzi o bieganie seriami, czyli typowo biegnij 1 minutę, marsz 4m, powtórz 5x, 1 dzień przerwy, potem biegnij 1.5 minuty, marsz 3.5 minuty czy coś w tym stylu, wiadomo o co chodzi. No i problem jest w tym że jakoś nie wychodzi mi przechodzenie na kolejne 'treningi', czyli zwiększanie czasu biegania, zmniejszanie czasu 'odpoczynku'.
Zacząłem od treningu 1.5m biegania, 4.5m marszu, 2 pierwsze serie są okej, czuje oczywiście jakieś zmęczenie czy że to 'sporo' czyli że organizm nie jest przyzwyczajony, ale nie żebym od razu chciał paść na ziemię. 3 i 4 seria już trochę zadyszki, 5 już ciężko, ogólnie trening mogę skończyć, ale jednak strasznie się męczę pod koniec i przez jakiś czas po skończeniu. Przerwy dniowej nie robię między treningami bo się czuje OK następnego dnia, tak samo wypoczęty i tak samo wygląda trening jak poprzedniego dnia. Ogólnie trening zakłada zwiększanie długości biegania w seriach co te 2 dni, jednak ja jakoś nie mogę przebiec tych 2 minut i marszować przez 4 minuty, 2 serie idą ok, ale potem po prostu nie da rady. Czyli nie daję rady przejść do kolejnych 'dni' i w sumie powtarzam ciągle jeden dzień przez cały tydzień. Nie wiem czemu w sumie, jestem ogólnie cierpliwy i mogę czekać na efekty, ale tutaj wydaje mi się że po prostu coś źle robię. Biegam tempem mniej trochę szybszym od truchtu, przy seriach z 1.5m biegu spada to tempo w 4-5 serii do takiego truchtu.
Ogólnie myślę że mam za mało sił, wytrzymałości w nogach, powinienem zmniejszyć tempo? ilość minut? Może bieganie przez 1m i marsz 3-4m przez cały tydzień i kolejnego tygodnia 2m biegu i 4m marszu by zdało lepsze rezultaty? Ogólnie jak pisałem jestem cierpliwy, ale wydaje mi się że coś źle robię i nie chcę też tracić czasu na coś co mi nie da efektów.
pozdrawiam