Zlot czarownic SPAM

Z tego co mnie uczono z psychologii i to w większości przypadków - nie u każdego oczywiscie, małe stresy się "zajada" a przy poważnych sprawach nie można jeść. Oczywiście, wiadomo, to jest teoria, życie ją weryfikuje odpowiednio

Moja mama schudła 1,5 kg. Od rana się dobija żeby się pochwalić. Opiernicz dostałam że za długo śpię Ciekawe ile jeszcze wytrzyma na diecie

Nie wiecie co bym zjadała na obiad?

no tak wlasnie Neevsky akurat w przypadku rodzaju żeńskiego stres nie napedza procesu ruedukcji tylko go go zatrzymuj i utrudnia

Kortyzol to hormon kataboliczny, najpierw leci mięso. Dopiero przy długim stresie jakieś fałdy tłuszczu idą.

nie u kobiet

Heh kiedyś dostałam dożylnie hydrokortyzon niejeden kolo na masie by wtedy spanikował

Wiadomo, że kobiety inaczej trochę się "stresują" .

Baby to mają przechlapane z redukcją, za dużo kcal=sadło, za mało=sadło, zły dobór żarcia=sadło. Nie takie ćwiczenia=sadło. Czasem mam wrażenie że zły układ planet= sadło Nie ma sprawiedliwości na tym świecie.

zły dzień = sadło

otwieram lodówkę = sadło!... wszędzie SADŁO!