s2n- wyczuć swój środek ciężkości możesz na przykład podczas kolarstwa górskiego, w kajakarstwie czy podczas ćwiczeń na drążku gimnastycznym. Powiem więcej, jeśli byś nie umiał wyczuwać swojego środka ciężkości, to nie mógłbyś chodzić. Zatem dziecko, które uczy się chodzić, uczy się wyczuwać swój środek ciężkości. Wniosek 0 ćwiczenie form niczego nie uczy, czego byśmy już nie umieli, bo te umiejętność posiadamy od 12 miesiąca życia.Wyczucie własnego środka ciężkości i w dalszej kolejności długości/szerokości pozycji występujących w danym stylu - w skrócie opanowanie tego do perfekcji.
s2n- a jeśli będę tańczył tango to nie będzie perfekcji ruchów? A jeśli w tym tańcu wymyślę układ, który będzie zakładał powrót w to samo miejsce? A tak w ogóle, jaki sens ma wracanie w to samo miejsce w sztukach walki? Co to dowodzi? Że tradycyjne pozycje są identyczne podczas każdego ruchu - no i co z tego? Uczenie się czegoś tylko po to by wracać w to samo miejsce i by mieć identyczna postawę ciała w danym schemacie to bzdura. Równie dobrze można udawać stonogę (czyli czołgać się) i wymyślić sobie schemat: 3 ruchy w przód, 3 w prawo, 3 do tyłu, 3 w lewo i jeśli wrócę w to samo miejsce to czy mogę nazwać się mistrzem ruchu i finezji? (I nadać sobie np. 10 dan?) To jakiś absurd.Natomiast perfekcja przychodzi w momencie, w którym wracasz idealnie w miejsce, z którego zacząłeś układ, nawet z zamkniętymi oczami
Poza tym, nie we wszystkich układach początek i zakończenie jest w tym samym miejscu, to że ktoś akurat tak ustalił, nie dowodzi, że sensem praktykowania form (bo o to było pytanie) jest zaczynanie i koniecznie jej w tym samym miejscu. Zatem kolejna bzdura z Twojej strony.
s2n- spróbuj potrenować boks bez pracy bioder, bez luzu i napięcia. Taniec też jest sztuką i jeśli nie będziesz miał luzu w biodrach, będziesz złym partnerem. Niemal każdy sport wymusza pracę bioder.Oczywiście praca bioder, luz itd. też wchodzą w grę, jednak w skrócie - perfekcja ruchu, stąd nazwa SZTUKA walki.
To prawda, że korzyścią z praktykowania form jest to, że wspiera rozwój różnych funkcji psychomotorycznych, ale takie samo działanie mają też inne formy aktywności. Pytanie jest co odróżnia je od pozostałych aktywności?
Wydaje mi się, że intencją Autora wątku była próba dotarcia do odpowiedz czy praktyka form ma swoje źródło w kulturze, filozofii, animalizmie czy w wojnie. Co praktyka form ma dawać praktykowi, a czego nie dadzą mu inne aktywności ruchu? A może formy, to po prostu marketingowy produkt wymyślony dla białych, którzy dobudowują sobie do tego logiczne teorie? Mnie też interesują odpowiedzi na te pytania.
Zmieniony przez - MarKosTSD w dniu 2013-05-10 18:51:04