Brak skuteczności w odchudzaniu

Siema! Mam 20 lat i na chwilę obecną ważę 90 kilo. Od zawsze byłem dość gruby, jednak ostatnie wydarzenia powoli zaczynają mnie przerażać. Do jesieni 2012 ważyłem mniej-więcej 83 kg, jak zacząłem biegać regularnie waga zaczęła troszkę spadać (do 80/81). Gdy zaczęła się zima przerwałem bieganie i na wiosnę 2013 trochę mi się przytyło (84, czasem 85 kg według wagi). Były to konkretnie święta wielkanocne. Od tamtego czasu zacząłem z powrotem biegać, co parę dni wychodzę na parę godzin siatkówki, dodatkowo na weekendach jeżdżę na rowerze. Niestety dziś po powrocie do domu okazało się, że ważę... 90 kg!!! Nie jadam dużo, na śniadanie płatki z mlekiem, potem obiad (zawsze mięso + surówka), na kolację również płatki, czasami jak długo na uczelni jestem to obiad jem ok. 19-20 więc kolacji już nie jadam. Czy to możliwe, żeby sporadyczne (naprawdę, raz na tydzień na przykład) zjedzenie czegoś później (np. o 23 czasami jakiś kebab, czy podgrzany obiad który został z południa) aż tak wpływało na odkładanie się tłuszczu? Proszę o odpowiedź, bo po prostu nie wiem co dalej mam robić. Nigdy nie chciałem jakoś specjalnie się odchudzać, ale co zrobić w sytuacji, gdy tyję nawet przy aktywności fizycznej!?

Prócz kalorycznosci posiłków liczy się też jakość produktów, inaczej zadziała ryż a inaczej odpowiadajacy kaloryczności np baton. Najlepiej by było się przyjrzeć odżywianiu w odpowiednim dziale.