Szacuny
11145
Napisanych postów
51525
Wiek
30 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Przeczytałam książkę Gary'ego Taubes'a, z której wynika, że powinno się ograniczyć węglowodany do 20g dziennie. Bardzo mnie to zaintrygowało. Chciałabym się pozbyć tłuszczu, aczkolwiek nie wiem co przyniesie mi takie ograniczenie. Czy jest to prawidłowy wybór? Czy jest jakiś inny sposób na to, żeby utrzymać niski poziom cukru we krwi i spalać tłuszcz? Jak działa insulina? Proszę o pomoc.
Edit.
Mam 17 lat, 168 cm wzrostu i ważę 54-58 kg (zależy od cyklu menstruacyjnego itd.).
Szacuny
0
Napisanych postów
133
Wiek
30 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
3259
Można i tak, ale zaleca się ułożenie zbilansowanej diety. Ja osobiście przy 20g ww na dzień chyba bym padł. A żeby utrzymać niski poziom cukru we krwi wystarczy spożywać węglowodany o niskim IG, czyli jak najmniej przetworzone. Także według mnie ograniczać się nie trzeba do takich dawek, ale od przekonywania nie jestem.
Szacuny
302
Napisanych postów
8685
Wiek
40 lat
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
28842
Podstawowe pytania brzmią: czy jesteś aktywna fizycznie i jak się do tej pory odżywiałaś? Drastyczne ograniczenie węglowodanów nie jest jedynym skutecznym sposobem na poprawę estetyki sylwetki, a w Twoim wieku taka modyfikacja może przynieść niepożądane skutki, pomijając już fakt że tego typu restrykcje są dość trudne do utrzymania w praktyce. Poczytaj sobie jak zabrać się za układanie diety http://potreningu.pl/diety/artykuly/290/jak-zabrac-sie-za-ukladanie-diety
Szacuny
2
Napisanych postów
64
Wiek
28 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
11497
Aktualnie ograniczam się tylko do spacerów z psem, 3 godzin wf-u tygodniowo(1-2 razy w tygodniu siłownia w ramach wf-u). Chcę ukształtować sylwetkę i pozbyć się pozostałego tłuszczu. W mojej diecie jest dużo warzyw, owoców prawie nie jem. Ostatnio ograniczyłam mocno węglowodany (jadłam wcześniej 100-150g złożonych). Zdarza się niestety, że jem chleb mieszany niewiadomego pochodzenia i spore ilości jogurtów naturalnych, z czego niedawno zrezygnowałam, bo aż za bardzo przekraczało to 150g dziennej dawki nabiału( zamieniłam to na tłusty/półtłusty twaróg, żółty ser dojrzewający). Ciągle myślę, że to węglowodany mnie tuczą i boję się ich jak ognia. To chyba nie jest dobre myślenie. Zgłupiałam już, czy mam je ograniczyć do minimum, czy jeść więcej. Nie chciałabym doprowadzić się do problemów z insuliną, czy innymi hormonami, przez własną głupotę.
Szacuny
0
Napisanych postów
133
Wiek
30 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
3259
Przede wszystkim zamiast panikować, poznawaj swoje ciało. Eksperymentuj, zwiększ węgle a jak będzie pas rósł to zmniejszaj aż dojdziesz do dawki, która będzie idealna dla Twojego organizmu. Ot filizofia. Centymetr w górę czy w dół - aż tak ogromnej różnicy nie ma.