Shane Carwin i Roy Nelson trenerami 16 TUF-a

No bez kitu, wynik mógł pójść w obie strony. Na pewno nie jest to karygodny werdykt- split decision w końcu.

Obaj walczyli do dvpy, zero stójki, przewidywalne ciosy z obu stron, zero uderzania kombinacjami.

Coś się musi zmienić, bo póki co walki są najgorszą częscią TUF-a

Sędziowie go wydymali i tyle. W trzeciej rundzie cykor przecież kontrolował ponad 3 minuty. Chyba, że sędziowie myśleli że to blondas kontroluje, bo przecież był na górze Ch**, że plecami do przeciwnika, ale był na górze . Wreszcie będzie starcie trenerów.

Zmieniony przez - wiktor902 w dniu 2012-10-28 09:12:03

Jak to mowi Roy co odcinek, nie zostawiaj decyzji sedzia Jak dla mnie obaj ch**owi, wiec obojetnie ktory wygral.

Carwin to zaj**isty koleś i mam nadzieję, że to wygra..

Guillard vs. Varner dodane do gali

dobra walka Ten z czerwonymi wlosami ma niezle nasrane we lbie...

Niezle,ladnie zebral na twarz jak zapial trojkat.Shane niezle zniszczyl Nelsona w tych konkurencjach,tak samo bedzie w oktagonie

No to z góry było wiadomo że Roy bez szans.

Ale mam nadzieję, że Carwin go nie zlekceważy, bo Roy to fenomen i paru atletów już pokonał. Oby Carwin go nie olał.

I nareszcie jakaś dobra walka...

Kurde, dla mnie to jest jakiś kosmos, że Carwin jest tym inzynierem. Jak w chvj trzeba być zoorganizowanym i utalentowanym żeby połączyć taką pracę z byciem zawodnikiem mma w największej organizacji na świecie.

Dla mnie to jest niepojęte. Uczelnia, siłka i perkusja- i już nie ogarniam, nie daje rady, a to wszystko na levelu żałosnego amatora

Carwin wygląda dobrze, a nawet bardzo dobrze. Mam nadzieję, że kolano zaleczy w 100%.