Nurtuje mnie jedna rzecz: czy jeśli podczas wysiłku spalają mi się mięśnie,aby uzyskać brakującą energię, to które? Np.: jeśli jadę na rowerze to spalą mi się mięśnie nóg, bo one akurat pracują, czy nie ma to znaczenia i spalają się równomiernie wszystkie mięśnie ciała?
Ta pierwsza wersja wydaje mi się bardziej logiczna, ale np. zawodowi kolarze mają bardzo mocno rozwinięte mięśnie nóg, i cały czas mają w nich moc, mimo że podczas wieloetapowych wyścigów, ale także zwykłych treningów, narażają je na długotrwały, częsty wysiłek, bez odpowiedniego czasu na regenerację.
Więc jak to jest?