Kult jeśli przywołujesz moje słowa to rób cytaty albo chociaż kursywę, bo Twoich wypowiedzi nie da się w ogóle czytać, tym bardziej problemy będą miały osoby, które nie wiedzą co, kto napisał.
Sorry nie pomyslalem o tym i tez troche mi sie nie chcialo
.
Kult miałeś jakąś myśl, ale zwyczajnie źle ubrałeś ją w słowa.
- to nie jest jakas mysl, tylko normalna sprawa, socjalizm i zydokomuna zrobila co zrobila, czyli zwiazki zawodowe i takie tam
Wyzysk to występek polegający na wykorzystaniu przymusowego położenia innej osoby i zawarciu z nią umowy, nakładając na nią obowiązek świadczenia niewspółmiernego z świadczeniem własnym.
Przymusowość położenia polega na tym, że sytuacja majątkowa pokrzywdzonego grozi niemożnością zaspokojenia podstawowych potrzeb jego i jego rodziny, co skłania go do zaciągnięcia zobowiązania niewspółmiernego do świadczenia wzajemnego.
- nie o takim wyzysku mowa, kurcze ludzie zacznijcie myslec, bo juz nie mam sily tlumaczyc,nikt nikogo nie chce oszukiwac ani okradac, pracownik ma byc poprosty wyziskiwany, czyli robic na 110% przy zachowaniu prawa itp a nie obijania sie, do tego ma robic tanio aby konument mial dobrze, konsumentem jest on sam on jak wyjdzie z pracy.
Rozumiem, że chodzi Ci o to, że chciałbyś aby pracodawca otwierał przed Tobą możliwości oraz zarobki pozwalające na zaspokojenie Twoich potrzeb na gruncie prywatnym. Wyzysk jest jednak czymś zupełnie przeciwnym, nie myl pojęć.
- poczytaj o wyzysku gospodarczym, pozytywnym wplywu na gospodarke i ludzi, dwie rozne rzeczy, nie wiem jak to inaczej nazwac, tak bardzo nie chce go polecac ale kiedys jkm chyba o tym mowil nie wiem , moze ktos znajdzie filmik o wyzysku?
Nie wiem co czuł "Pan Heniu" z "Panem Zbyszkiem", ale jak rezygnowałem z czyiś usług to nie skakali z radości. Tracili Klienta i możliwość zarobku. Nie jest to więc kwestia strachu lecz mentalności tego typu ludzi. "Jak zarobić dużo i się nie narobić?". To nasza narodowa cecha, a nie kwestia systemu.I
- ok rozumiem, i zgadzam sie z tym jak zrobic duzo(albo malo
) i sie nie narobic, wina jest tego ze czlowiek nie byl wyzyskiwany, czyt system i ludzie olewali czy pracuje dobrze czy nie, czy sie stoi czy sie lezy... jak by byl wyzyskiwany ( w pozytywnym sensie)to by bal sie od poczatku aby nie strcic pracy, nie zrobic bula, nie krasc itp. Przez tysiace lat tak bylo, ale zydokomuna i owa piekna demokracja to zmienila i powstawly zwiazki zawodowe i inne pasozyty...
Jakoś nie zauważyłem, aby moi znajomi posiadający jakieś umiejętności dające się wykorzystać w sferze zawodowej nie mieli pracy nie ze swojej winy. Oczywiście pozostaje jeszcze kwestia wynagrodzenia i warunków pracy oferowanych przez pracodawcę, ale pracę zawsze można znaleźć, trzeba jednak o tym myśleć już na początku studiów. Z młodymi oczywiście zawsze jest problem, ponieważ po studiach nic nie potrafią, nie maja absolutnie żadnego doświadczenia. Tyczy się to przede wszystkim absolwentów studiów dziennych, którzy często nie mogli podjąć się poważnej działalności zarobkowej poza dorabianiem sobie w kraju czy za granicą w czasie wolnym. Oczywistym faktem jest jednak, że rynek pracy jest ograniczony i nie dla każdego znajdzie się praca. Tym bardziej dla ludzi, którzy ukończyli śmieciowe kierunki (a jest to potężny procent absolwentów) i po zakończeniu edukacji obudzili się z ręką w nocniku. Absolutnie rozumiem rozgoryczenie takich ludzi, sam byłem w takiej sytuacji, ale czy jest to wina systemu? Czy np. w innym kraju nie ma takich problemów? Nie sądzę. Różne są skale zjawiska, ale problem istnieje wszędzie.
- kierunki smieciowe to padaka, obaj o tym wiemy, pozniej ludzie maja pretensje ze nie maja pracy bo konczyli jakies kur hotelarstwo... W innych krajach tez sa problemy ale nie na taka skale to raz, dwa praca jest , na dodatek zawsze lepiej platna , 3 nawet jak konczysz dzienne i nie masz jak zdobyc doswiadczenia jak moj kumpel teraz konczy java programing , nie ma doswiadczenia a firmy same do niego dzownia i z 45k pa nie schodzi. Wiec to jest wina systemu, I PO CZESCI ludzi bo sa i tacy co chodza ns studia aby chodzic, potem maja papier, nic nie umieja i narzekaja, ale malo takoch.
Kult śmieszą mnie te Twoje spiskowe teorie. Wszystko jest zmanipulowane, światowy rząd, masoneria, kontrolowane media, potrzeba rewolucji. Słyszę to od wielu lat jednak co z tego wynika? Jaką alternatywę mają ludzie to głoszący? Rozpieprzyć wszystko i zbudować coś nowego? Ale co pytam się? Niektórzy nie zdają sobie sprawy, że zawsze będą podziały na klasy, zawsze będą biedni i bogaci, zawsze będą szczęściarze i pechowcy, zawsze będą liczyły się znajomości i kasa itd. Tak jest zbudowany świat niezależnie od systemu. To nas właśnie różni. Ja się w tym odnalazłem, a Ty narzekasz denerwując się, że inni nie widzą tego co Ty chcesz widzieć
- media sa kontrolowane, to jest oczywiste, nawet program o tym byl na TVN
, potrzeba rewolucji czasami jest, wiele krajow mialo i zyja teraz normalnie , nie jak w polsce. Slyszysz to od wielu lat i nic z tego nie wynika, bo sa ludzie tacy jak Ty co wierza w TV, ktorzy jak maja troche lepiej niz inni to juz wszystko jest ok i wystarczy ciezko pracowac i wpisac sie w system, choj z reszta co bieduje, mi jest dobrze, podejscie prawdziwego polaka. Na wojne tez bys nie poszedl o swoj kraj, bo jest Ci ok, zreszta widze ze jestes euroentuzjasta wiec juz sprzedales honor, konstytucje i suwerennosc za swoje doplaty, za ktore MY placimy...
Pytasz sie co zbudowac? Islandczcy jakos sobie poradzili, inne kraje tez wiec co mozna zbudowac? Wiesz ze nawet dyktatury sa niektore dobre? Jak bylem w Chile to jakos ludzie nie narzekali, zakzazy sa takie same prawie jak w unii ale jakos jest wiecej wolnosci gospodarczej itp, a panuje tam ta okrutna dyktatura haha, to samo w Libii. Jak TV pokazala rebeliantow i jak tam jest niby zle?! Przyjaciel jeszcze na poczatku lat 90 wyjechal tam do pracy, juz nie wrocil, powiedzial ze kraj bajka do zycia, POD DYKTATURA? Ale nie , ludzie wierza w TV, widzisz teraz jak jest manipulowana?Ja wiem ze beda biedni i bogaci itp. Przestan mi wmawiac ze chodzi mi o jakas rownosc. ALE BIEDNI BEDA MIELI BIEDNIE BO SA LENIAMI I TLUKAMI A BOGACI BOGATO BO UCZA SIE PRACUJA I CHCA COS ZROBIC, tym sie rozni normalne panstwo od Polski. Jak bym zyl w polsce to nie bede sie odnajdywal w systemie absurdu i niewoli, upokorzenia itp. Nie mam mentalnosci niewolnika, jak bys byl w niewoli to bys sie w tym tez odnalazl, tym sie roznimy, ja chce cos zmienic dla wszystkich a nie jak mi dobrze to sie odnalzalzem i jest ok, reszta mnie j**ie, niech kazdy sobie radzi. Powtarzam ja rozumiem ze sa biedni i bogaci ale nie z tych powodow w polsce co powinni byc. Chocby ten piekarz co oddal chleb, teraz jest bankrutem i sciga to prokuratura za podatki, on ma tez sie odnalezc, czy walczyc?Ja rozumiem Twoje podejscie, obojetnosci, i tylko JA JA JA, wkoncu przez propagande ludzie oddali suwerennosc, honor i ojczyzne pod okupacje unii za pieniadze na dodatek nasze pieniadze, jak glupim trzeba byc? Albo jakim egoista? Gdyby nie ludzie jak ja, nie bylo by powstan, proby przelamania komuny, nie byly walk, bo jak by niemcy napadli na nas, zyl bys w 1940 to bys sie odnajdwyal w sytuacji, ja bym walczyl, taka jest miedzy nami roznica. Ty bys powiedzial ze narzekam, a ja ze nie chce sie odnajdywac...
. Rzecz jednak w tym, że każdy sobie zdaje sprawę z problemów, które przytoczyłeś, ale trzeba jednak patrzeć na problem szerzej, śledzić historię, która jasno pokazuje, że wszystkie rewolucje, wojny sprawiały tylko to, że zmieniały się rządy, warunki, ale zawsze ktoś tracił i zyskiwał, cierpiał i się cieszył. Nie można zadowolić wszystkich, otworzyć dla każdego takich samych możliwości. Za komuny wielu moim znajomym żyło się dobrze, z nostalgią wspominają tamte czasy. Mówią, że mieli pewną pracę, mieszkanie i dzieci jeździły na wycieczki. A teraz o pracę trudno, o kredyt trudno, a o wakacjach mogą pomarzyć. Inni znowu siedzieli za głoszone poglądy w więzieniach, cierpieli, byli bici, nie mieli co kupić w sklepie, musieli brać udział w pochodach itd. A teraz albo są w sejmie, albo mają pieniądze, dom, własne firmę, zarabiają dużo lub chociaż godnie. Idealny system nie istnieje i nigdy nie istniał.
- przeciez wojna to nie piknik, wiadomo ze ktos traci i zyskuje. Nie mozna zadowolisc wszytkich, racja. Pamietasz czasy komuny? Jak tak to jest o czym gadac, jak nie to juz wiem dlaczego masz takie „poddane” podjescie do zmian na lepsze dla calego narodu, nie tylko JA JA JA... Nie mowie ze jest idealny system, ale sa lepsze niz ta zlodziejska demorkacja. Jasne ze pod rewolucjami zmieniaja sie rzady i ludzie, potem kradna , jasne, ale tylko dlatego ze ludzie nie sa konsekwetni, bo jak w isl jeden byl tylko pomowiony o lapowkarstwo to teraz gnije w piedlu, jakos wiecej afer nie wychodzi... tak trzeba dzialac, polityk powinien pelnic sluzbe i dokladac a nie okradac i kombinowac, taki system dziala, a nie ze ida dla kasy, to nigdy nie zadziala, BARDZO PROSTE, ida do polityki ludzie ktorzy sa madrzy i bogaci, ktorzy chca pomoc, proste, a uwierz mi znalazlo sie by troche, jak bym byl bogaty, to chetnie bym wspomogl ojczyzne i pomogl sie rozwiajac.
Reszty nawet nie chce mi się komentować, szczególnie tych wrzutów o tym, że ktoś czegoś nie wie, nie rozumie itd.
- rozumiem, ale jak ktos zyje dluzej na swiecie to jest inna bajka i wiecej czlowiek wie, ktory nie tylko praca, wakacje , jakies studia itp w kolko. Trzeba przejechac kawal swiata, miec swoja opinie, pozwiedzac, nie wylegiwac sie w resortach. Jesli mowisz ze znasz ludzi co mowia ze za komuny bylo dobrze to raczej w tych czasach nie zyles, czasami trzeba cos przezyc i miec lepsze kontakty , zrodlo info niz net, manipulowane tv itp
pzdr