SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Gołota w K1?

temat działu:

Scena MMA i K-1

słowa kluczowe:

Ilość wyświetleń tematu: 13076

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Marian.B. ZASŁUŻONY
Ekspert
Szacuny 510 Napisanych postów 8840 Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 54407
Być może...ale nie byłbym taki pewny...Jak Gołota wyjdzie na ring w K-1, to się dowiemy.

You are not a Warrior, You are a Beginner!!

Sogów nie odbijam, jak podobała Ci się moja wypowiedź, to wejdź na www.pajacyk.pl !

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
pinecone85 ZASŁUŻONY
Znawca
Szacuny 26 Napisanych postów 4636 Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 22462
Czemu mowice ze Golota ucieklby od razu, jemu psycha padla w zasadzie tylko raz, fakt ze figterowi nigdy to sie nie powinno zdarzyc, ale skad wiemy czy to nie byl jakis no coz nagly wypadek, bycmoze juz sobie z tym pradzil, bycmoze nie mial jakichs wielkich problemow z tym tylko raz mu sie "wypsnelo" , nie wiem moze gadam glupoty, ale jego tez trzeba jakos usprawiedliwic, to tylko teoretyzowanie, wiec prosze nie krzyczec na mnie.PZDR.

" Tu nie chodzi o to zeby byc wielkim, tu jeszcze trzeba cos umiec...... synku"
BJJ Lublin!!!!!!!!!!

Grappling

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
VLAD.IV ZASŁUŻONY
Specjalista
Szacuny 58 Napisanych postów 10634 Wiek 49 lat Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 36062
NNikt nie będzie krzyczał ja po prostu w walkach Gołoty nie widziałem tego "czegoś" co mają fighterzy.... za mało agresji, za mało woli walki...takie po prostu, bardzo poprawne technicznie cpykanie....może to moja subiektywna opinia, ale większość znajomych myśli podobnie...po prostu nie widzę Gołoty wychodzącego naprzeciw tych killerów z K-1...

członek-mafia.suple.hardcor.pl

członek-mafia.suple.hardcor.pl

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 55 Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 2574
Proste... killer Musashi by go rozniósł, nie mówiąc już o Bernardo

To co dla was jest sufitem dla mnie jest podłogą...

To co dla was jest sufitem dla mnie jest podłogą...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 260 Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 1431
Co do psychiki Gołoty - może niech ktoś przytoczy jego początki kariery, gdzie zdobywał chyba jakieś mistrzostwa juniorów, na olimpiadzie - o ile pamiętam - nieźle zarządził ale w walce bodaj o finał miał kontuzję (sędzia przerwał). Ciekaw jestem czy wtedy też przejawiał jakieś 'problemy' z psychiką...

Sapp zbił Hoosta tylko dlatego, że miał przewagę ponad 50 kg - technicznie nie dorasta mu do pięt. Myślę, że takie walki są niezbyt fair i dlatego trudno nazwać Sappa lepszym od Hoosta. Ale z Sappem Gołota też pewnie nie miał by szans, no chyba że sam by się skoksował, kiedyś już podbno ważył 150 kg

______________________________
BE WATER, MY FRIEND...

______________________________
BE WATER, MY FRIEND...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Marian.B. ZASŁUŻONY
Ekspert
Szacuny 510 Napisanych postów 8840 Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 54407
Co do obu walk Hoost - Sapp: moim zdaniem Hoost ich nie przegrał. W pierwszej Sapp zadał chyba 3-4 ciosy po gongu, rozcinając Hoostowi łuk brwiowy, w przerwie między rundami narożnik Ernesto, nie zdążył zatamować rany i sędzia nie dopuścił go do 2 rundy. A co do drugiej walki, to sędzia nie powinien był jej przerywać, Sapp miał bardziej dość niż Hoost, zresztą i tak dalej nie powalczył, Sefo by go zabił
A wracając do Gołoty:http://sport.interia.pl/news?inf=405550

You are not a Warrior, You are a Beginner!!

Sogów nie odbijam, jak podobała Ci się moja wypowiedź, to wejdź na www.pajacyk.pl !

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 260 Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 1431
No właśnie, druga walka to jedna wielka ściema... Hoost miał przewagę, ale trochę pomógł swojemu pechowi, że tak powiem, bo powinien odpowiadać trochę częściej na ciosy Sappa albo najlepiej mocniej go przycisnąć gdy była okazja! Sapp już praktycznie ledwo chodził - i tu trzeba też docenić jego wolę walki i dążenie do wygranej. Tego mu nie mogę odmówić.

______________________________
BE WATER, MY FRIEND...

______________________________
BE WATER, MY FRIEND...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 260 Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 1431
Wracając do Gołoty - początki kariery zawodowej w USA do walki z Bowem.

Były olimpijczyk zamieszkał w Chicago wraz ze swoją przyszłą żoną, Mariolą, ale początki jego życia w Ameryce nie należały do łatwych. Nie znający wówczas angielskiego, Gołota imał się różnych, dorywczych prac oraz opiekował się wkrótce narodzoną córeczką, Olą. Gołota rozważał karierę kierowcy TIR`a, ale ostatecznie został namówiony na spróbowanie sił w boksie zawodowym i rozpoczął treningi w Windy City Gym w Chicago. Właściciel klubu, Bob Donnell stał się jego nieoficjalnym menedżerem.

7 lutego 1992 roku w Milwaukee, Andrzej Gołota zadebiutował na zawodowym ringu i pokonał przez techniczny nokaut w 3 rundzie, Roosevelta Shulera, a do końca roku wygrał 7 kolejnych walk. W połowie 1993 roku, polskim pięściarzem zainteresował się jeden z najsłynniejszych i najbardziej wpływowych menedżerów, Lou Duva, związany z czołową w USA grupą promotorską, Main Events. Z bilansem stoczonych walk, 10-0 (8 KO), Gołota rozpoczął treningi pod wytrawnym okiem, Duva`y i jego asystenta, Rogera Bloodwortha, którzy włożyli dużo wysiłku w przestawienie Polaka ze sztywnego europejskiego stylu walki na ten charakterystyczny dla boksu zawodowego. Gołota startujący jako amator w kategorii do 91 kg, pracował w tamtym czasie mocno nad wzmocnieniem się fizycznym, aby sprostać olbrzymom, ważącym sporo ponad 100 kg.

Gołota walczył regularnie, nie tylko jak poprzednio w okolicach Chicago, ale również w Atlantic City i Las Vegas, zdobywając coraz więcej doświadczenia i aklimatyzując się w zawodowej wadze ciężkiej. Punktem przełomowym w jego karierze był pojedynek z Samsonem Pouhą.
16 maja 1995 roku w Atlantic City, ważący ponad 105 kg, Polak stanął w ringu naprzeciwko pięściarza, uważanego za najmocniej bijącego, młodego ciężkiego. Mierzący ok. 180 cm wzrostu i ważący ok. 131 kg, Pouha stoczył z Gołotą niezwykle emocjonujący pojedynek, w trakcie którego z obu stron padały straszliwe petardy. Gołota był w pewnym momencie na krawędzi nokautu. Wówczas po raz pierwszy i nie ostatni w jego karierze pokazał, że dla wygranej jest gotów zrobić wszystko. Podczas klinczu, zamroczony Gołota ugryzł Pouhę w szyję, ratując się przed nokautem. W przeciwieństwie do kamer ustawionych wokół ringu, sędzia nie zauważył tego incydentu i walka potoczyła się dalej. Po odzyskaniu sił, Polak rozpoczął regularne bombardowanie przeciwnika, któremu dały się we znaki zwłaszcza mocne ciosy Gołoty na korpus. Pouha znalazł się pięciokrotnie na deskach i Gołota wygrał przez TKO w 5 rundzie.

Niezwykle brutalna, ale zwycięska walka Gołoty z samoańskim puncherem sprawiła, że stał się postrzegany jako nieoczekiwana, wschodząca gwiazda wagi ciężkiej. Fachowcy zaczęli doceniać dobre wyszkolenie techniczne Polaka, zaskakującą jak na dużego i ciężkiego, szybkość, "twardą" szczękę oraz mocny cios.
Kolejnym istotnym etapem dla profesjonalnej kariery, Gołoty był jego pojedynek z Amerykaninem, Danellem Nicholsonem, który stoczył podczas olimpiady w Barcelonie (1992), wyrównany pojedynek z postrachem ringów amatorskich w wadze ciężkiej, Felixem Savonem. <br>
Nichollson był utalentowanym, dobrym technicznie pięściarzem o podobnych do Gołoty, warunkach fizycznych. Jego trenerem był słynny Emmanuel Steward, wychowawca wielu mistrzów świata, m.in. Thommasa Hearnsa.
Do walki doszło 15 marca 1996 roku w Atlantic City, w obecności ponad 3 tysięcy polskich kibiców. Andrzej Gołota pokazał sporą już klasę bokserską, metodycznie rozbijając Nichollsona z rundy na rundę. W pewnym momencie walki, Amerykanin znalazł się na deskach, po uderzeniu Gołoty ... z głowy ! Był to ewidentny faul, za który Polak mógł być i powinien był być zdyskwalifikowany. Tak się jednak nie stało i ostatecznie Gołota wygrał przez nokaut techniczny w 8 rundzie. Po tym kolejnym, jawnym, nieprzepisowym zachowaniu, Polak zaczął zyskiwać w USA reputację nieczysto walczącego boksera.

Po tej walce, do trenera Polaka zadzwonili przedstawiciele telewizji HBO, którzy znaleźli się w niezręcznej sytuacji. Zdemolowany, Nichollson miał być przeciwnikiem byłego mistrza świata, Riddicka Bowe. Lou Duva wykorzystał ten zbieg okoliczności i zaproponował szefom HBO, że Gołota zastąpi Nichollsona i zmierzy się z Bowe. Tak też się stało.

Co było dalej... każdy pamięta

______________________________
BE WATER, MY FRIEND...

______________________________
BE WATER, MY FRIEND...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 10 Napisanych postów 708 Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 8607
,,wraz ze swoją przyszłą żoną, Mariolą, ''
teraz juz byla zona

==============================================
Nie ma tego zlego ... czego bym nie zrobil

Dobrze jest żyć, ale życ dobrze jest lepiej.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Marian.B. ZASŁUŻONY
Ekspert
Szacuny 510 Napisanych postów 8840 Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 54407
ŁAP SOGA!!

You are not a Warrior, You are a Beginner!!

Sogów nie odbijam, jak podobała Ci się moja wypowiedź, to wejdź na www.pajacyk.pl !

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Zmienić SW?

Następny temat

K1 Eurosport

forma lato