Obejrzałem i moim zdaniem:
Pan Józef - jak go zobaczyłem to normalnie... wypisz, wymaluj trener boksu. Można jego zdjęcie dać do wikipedii przy 'trener boksu'.
Pani Hanka - cytat z pamięci trochę: 'Jak noga była prosta w kolanie to potrafił podejść i uderzyć, szturchał, popychał'.
Proszę tutaj zobaczyć, że to dotyczy utytułowanej młodziutkiej zawodniczki, mistrzyni świata (a nie zwykłego trenującego), której przybywa lat, a wiadomo z wiekiem coraz trudniej. Jak się takiego czegoś jak noga prosta w kolanie nie wykorzeni za młodu to potem już z wiekiem to będzie olbrzymi ciężar przez który już się więcej tytułów nie zdobędzie.
Pan Józef to anioł, trener wart każdego grosza z pieniędzy, które bierze. Nie zostawia starzejącego się zawodnika, zależy mu, nie odpuszcza i poprawia do końca słusznie zresztą.
Ten chłopak, który opuścił klub - młodziutki chłopak, w wieku w którym chłopcy są po prostu często bardzo emocjonalni, widocznie ciężar bycia zawodnikiem był dla niego zbyt duży. Pewnie z wiekiem się wiele zmieni.
I kto takie osoby nastawił przeciwko panu Józefowi? Musi być jakiś mózg który skoordynował cały atak. I jest:
Pani Sylwia - też nie zwykły trenujący, a osoba wypromowana na zawodnika. Najbardziej tajemnicza z całej trójki. Bez wątpienia ma jakieś osobiste zatargi z panem Józefem. Czyżby pan Józef uderzył w czułą strunę nazywając ją "tłustą" zbyt wiele razy? Może.