Sprawa wygląda tak: mam 23 lata, leciałem następujący cykl:
1-4 meta 30mg/ed
1-9 enan 250mg/e5d
9-11 meta 25mg/ed
Ta metka na koniec dlatego, ze podczas cyklu zlapala mnie choroba, tydzien bez siłki itd wiecie o co chodzi :)
Z racji ze enan ma okres poltrwania 2 tyg, a meta pare godzin wyliczylem to tak zeby zaczac odblok jak skoncze metke, czyli 2 tyg po ostatnim zastrzyku testa :)
Niestety jakoś do hcg dostępu nie bylo wiec odblok wygladał następująco:
Clomid - 150/100/100/100/50 do konca (24 tab)
Pierwszy tydzien na clomie wszystko git, elegancko kułem panne, zwiekszyła sie znacznie ilość nasienia, w drugim tygodniu cloma ładnie powiekszyły się jądra ale za to poziom testosteronu spadł znacznie, podaje wyniki badań:
Prolaktyna - 5,3 ng/ml norma: 2,5 - 17,0
Testosteron - 373 ng/ml norma: 262 - 1599
Estradiol - 24,7 pg/ml norma: 0 - 56
Bałem się ze mam prolaktyne wysoką i trzeba bedzie bromo szamac, ale jak widac jest świetnie, estro tez w normie, powiedziałbym, ze idealnej ;)
I teraz chłopaki co robic? Moze provi? czy hcg potem provi? czy samo daa z jakims tribulusem? Doradzcie panowie, najlepiej z własnego doświadczenia :)
Pozdrawiam serdecznie :)