Witam, zakładam temat, bo chciałbym się czegoś dowiedzieć. Mam 20 lat i wąskie nadgarstki- 17cm, ale też przedramiona. Mam 185 cm i 81 kg wagi. Dodam, że rodzice- szczególnie tata- mają te kości szerokie. Mam w miarę dobre bicepsy(pompki, hantelki, i inne ćwiczenia 'domowe'), więc śmiesznie wyglądają w kontraście z nadgarstkami. Z wapniem i białkiem nigdy nie było problemu, bo bardzo lubię nabiał- od małego piłem bardzo dużo mleka, jadłem jajka, ser żółty, twaróg, itd. Jak myślicie, czy nadgarstki nie wskazują, że mogę jeszcze wystrzelić w górę? Szybki wzrost skończył się u mnie na początku gimnazjum. Zastanawiam się, czy nie pójść na siłownię, żeby nie tylko popracować nad masą i rzeźbą, ale też stymulować organizm do wzrostu. Nie wiem, czy ćwiczenia w ogóle pomogą(na wzrost)-szczególnie że jestem już 'stary'-, bo opinie są podzielone, zarówno na tym forum jak i innych.
Btw. rodziców mam stosunkowo niskich- tata 171cm, mama- 165cm, ale jak widać w pewnym stopniu pokonałem genetykę, wiec może uda się jej jeszcze dokopać
Proszę o merytoryczne wypowiedzi i pozdrawiam.