Dawaj regularne wypiski, uwzględniaj samopoczucie, będzie widać, że coś się dzieje i trzeba dietę modyfikować No i dawaj z siebie tyle ile jesteś w stanie w danych okolicznościach.
filonka mnie przedwczoraj wykopała na spacer. No i racja - mam unieruchomioną rękę a nie nogę, w spacerach nie przeszkadza
Pierwszy rok: http://www.sfd.pl/DT/shrimp2_/_redukcja/_podsumowanie_6m_s.81,_rok_s.189-t695381-s189.html#post2
Drugi rok: http://www.sfd.pl/DT_/_shrimp2_/_rok2_/_podsumowanie_s._157_-t835141-s157.html#post2
Przemiana: http://www.sfd.pl/PODSUMOWANIE_PRZEMIANY_/_SHRIMP2-t953222.html
Redukcja: http://www.sfd.pl/Brand_New_Kreweta,_czyli_startując_od_pulpeta_;__-t956939.html
Trzeci rok: http://www.sfd.pl/DT_/_shrimp2_/_rok3-t917908.html
A konsultowałaś to wtedy z kimś? bo chyba nie mialas wtedy dziennika. może rozkład BTW był zły, może za dużo węgli. Jeśli czegoś się nie przyjmie na początek i nie sprawdzi to potem trudno cokolwiek poprawić. Gdybyś prowadziłą wtedy dziennik to pewni któraś Szefowa by Ci korygowała miche, przecież tak jak shrimp można mieć i 1900 bez węgli.
Powiedz no jaki trzymałaś rozkład tamte 2 miechy.
http://www.sfd.pl/t856312.html
http://tnij.com/5Rd9Z
In both architecture and human beauty, form follows function - Mark Rippetoe
Byłam wniebowzięta jak minął miesiąc i mogłam zejść niżej, ale po zejściu do 1800 chciałam zejść jeszcze bardziej żeby choć raz dać radę zasnąć bez poczucia wytwarzania się nowego organizmu w moim brzuchu :) Ociężałość, brak energii, wzdęcia wynikające z przejedzenia (nie z żadnej konkretnej potrawy, to wiem na pewno) nie dawały mi spokoju (na dodatek już nawet życia sexualnego nie było, bo to ni uja się ruszać nie da) a wszystkie babki mówiły, że też było ciężko i się przyzwyczaiły. Tyle że mi zamiast przyzwyczajenia było coraz gorzej, aż mnie zaatakowała jelitówka i zapalenie stawów i gardła i pomimo ogólnego bólu i choroby było mi o wiele lepiej, bo w końcu nie ma aliena w żołądku, co tylko potwierdza jaka jestem poyebana ;)
Jak się teraz choroba skończyła i pomyślałam, że znowu mam przechodzić przez to samo i się do tej kaloryczności przyzwyczajać skokiem to ja podziękuję.
Rozkręcić metabolizm bym chciała, ale nie tym sposobem, dlatego teraz jadę planem + 100kcal na miesiąc i mam nadzieję, że potem faktycznie będzie lepiej. Rozkład sobie wrzuciłam proporcjonalnie btw 120/68/75-125 (w zależności od dnia).
W tej chwili po tym całym doświadczeniu o wiele bardziej zależy mi na dobrym stanie psychicznym i fizycznym niż na redukcji, dlatego będzie pauza, dopóki nie dojdę małymi kroczkami do normy forumowej.
Mi tam się nigdzie nie spieszy, a chciałam zrobić pauzę w dzienniku bo po uj jakaś Szefowa ma czas na mnie marnować w tej sytuacji. To zarobione kobity są :)
Teraz tak piję tran i na dzień dobry z łyżki tranu mam 90 kcal (aż mi żal, że je "marnuję" na picie, zamiast coś pogryźć i się najeść %-D ). To samo z orzechami. Kilka brazylijskich i z głowy, od razy bilans skacze, a praktycznie tego nie czuję, bo co to jest kilka orzechów gdzieś w biegu
Pierwszy rok: http://www.sfd.pl/DT/shrimp2_/_redukcja/_podsumowanie_6m_s.81,_rok_s.189-t695381-s189.html#post2
Drugi rok: http://www.sfd.pl/DT_/_shrimp2_/_rok2_/_podsumowanie_s._157_-t835141-s157.html#post2
Przemiana: http://www.sfd.pl/PODSUMOWANIE_PRZEMIANY_/_SHRIMP2-t953222.html
Redukcja: http://www.sfd.pl/Brand_New_Kreweta,_czyli_startując_od_pulpeta_;__-t956939.html
Trzeci rok: http://www.sfd.pl/DT_/_shrimp2_/_rok3-t917908.html
Poza tym jesteście przewypyerdoliste :) taki szczyl na forum jak ja się potknie i już rzesze dobrych rad się pojawiają :) A tak naprawdę to nie ma żadnej katastrofy, przynajmniej ja jej nie czuję (choć coś z kosza zalatuje, ale to chyba inny temat)
Michę mam może i karyplowatą, ale czystą. Ćwiczę i na pewno głodna nie chodzę, bo jak tylko czuję, że mogę, to jem więcej.
Taki tam prosty plan, w końcu poprawa sylwetki ma być efektem ubocznym, a tak naprawdę to zmieniamy styl życia. żeby tylko jeszcze mi się ruszyć dupę chciało poza łóżko - siłownia - prysznic - komputer to czułabym się jak człowiek z okładki Sukcesu ;P
I tak w ogóle to se myślę, że w uju mam karyplowatość michy, jak mi Szefowa napisze, że jestem *****em to się schowam, ale do tego czasu dziennik mogę prowadzić, bo aż mi się miło zrobiło jak się okazało, że oprócz mnie ktoś to jeszcze czyta :) No to jedziem.
17.07 (micha będzie pisemna, bo korzystam z aplikacji na tel)
jajecznica na polędwicy
kromka żytniego pełnoziarnistego z masłem
[trening]
odżywka białkowa
łosoś z oliwą z oliwek
kasza gryczana
biały ser
1494kcal BTW 122/71/97
RUCH DUPY
wrażenia
miały być orzeszki, ale już nie starczyło na nie miejsca. Szczególnie, że pod wieczór zawitał do mnie @ (tak, pan małpa) i wypchał mi dolną część tułowia tak, że przy moim 75E w pionie i tak brzuch jakby chciał jakiś wyścig wygrać.
Zmieniony przez - stara_rura w dniu 2011-07-18 09:45:23
a jaką masz aplikację na tel?
http://www.sfd.pl/t856312.html
http://tnij.com/5Rd9Z
In both architecture and human beauty, form follows function - Mark Rippetoe
Nie korzystam z dietetyka z sfd bo 1) wolę mieć coś w tel, po prostu jestem geekiem i się tego nie wstydzę 2) zawodowo zajmuje się budową aplikacji i architekturą informacji i to co widzę na dietetyku po prostu mnie fizycznie boli ;)
http://www.sfd.pl/t856312.html
http://tnij.com/5Rd9Z
In both architecture and human beauty, form follows function - Mark Rippetoe