wylecz i zrezygnuj całkowicie ze sportów w których grozi ci kontuzja. okrutne ale taka jest moja rada na podst tego co piszesz.
twoja historia urazów jest w miarę dobrą kopią mojej. pierwsze skręcenie (pęknięta wylana torebka stawowa ) ok 12 roku życia, potem intenstywna gra w klubie w kosza, regularne skręcenia /zwichnięcia/pęknięcia torebek , z uwagi na nie w 17 roku życia skoczylem
treningi w klubie, dorżnąłem się w reprezenacjach szkolnych /w grze amatorskiej, zakończyłem kompletnie gre w wieku ok 20 lat. Nie powiem że od tej pory nie wziąłem piłki do ręki ale nigdy np nie podskoczyłem w tłumie w walce o zbiórkę itp. Rozumiem że w piłce nożnej o uniknięcie urazu jest jeszcze trudniej, bo dużo więcej zależy od zachowania przeciwników..
Ja mam w tym momencie stwierdzoną niestabilność stawów skokowych któregośtam stopnia, czuję że ruchomość w nich jest zmniejszona, a nawet że geometria mojego chodu mocno się zmieniła (bardziej 'myślę' o stawianiu kroków, nie jest to na 100% naturalny chód).
zapamiętaj - jeżeli dalej będziesz grał, to może za miesiąc, może za pół roku, a może za tydzień, znów będziesz leżał i wił sie z bólu - ale to małe piwo - teraz wyleczysz się bo jesteś młody , tyle że na starość to wyjdzie. Zastanawiałeś się kiedyś patrząc na staszych ludzi chodzących o lasce, czy przypadkiem sam nie jesteś na dobrym kursie żeby przedwcześnie tak skończyć?
powyższy tekst jest wyłącznie moją opinią, nikt nie musi się z nim zgadzać