Nie chcę zakładać nowego wątku, więc napiszę w tym. Wyczytałem, że ziarna siemienia lnianego zawierają związki, które mogą w pewnych warunkach przeistoczyć się w kwas pruski. Posłużę się cytatem z tego artykułu
"Nasiona lnu zawierają dwa związki cyjanogenne należące do grupy glikozydów nitrylowych: linustatynę oraz neolinustatynę. Dopóki ziarno jest nienaruszone(w calosci ), związki te są stabilne i nie ulegają przemianom chemicznym. Dzieje się tak, ponieważ glikozydy i aktywujące je enzymy umieszczone są w różnych częściach ziarna i nie stykają się ze sobą. Dopiero w momencie pęknięcia łupiny i naruszenia struktury ziarna(czyli zmielenia ), następuje aktywacja enzymów, które rozpoczynają przemianę glikozydów w cyjanowodór. Proces ten nazywamy cyjanogenezą (produktami pośrednimi cyjanogenezy linustatyny i neolinustatyny są: linamaryna oraz lotaustralina)." Dalej czytamy, że:
"Cyjanogeneza nie zachodzi, jeśli zmielone nasiona zalejemy gorącą wodą, lub gdy je zagotujemy w wodzie, ponieważ enzym aktywujący."
Reszta artykułu pod tym linkiem
http://www.primanatura.pl/czy-siemie-lniane-jest-toksyczne/
Czyli fajnie, jednak jest jeden szkopuł. Kwasy Omega 3 ulegają szybkiemu utlenieniu i rozpadowi pod wpływem wysokiej temperatury (podobni jak wiele witamin z grupy B). Czyli w momencie gdy zalejemy wrzątkiem zmielone siemię traci ono na swoich właściwościach. W dicie Budwiga łączył on siemię z nabiałem, miodem oraz sokami owocowymi (świeżymi) to niby sprawiało, że nie dochodziło do powstania kwasu pruskiego. Organizm radzi sobie z kwasem pruskim w małych ilościach dlatego jest zlecane jedzenie 2-3 łyżeczek dziennie siemienia. I tu pojawi się problem, ponieważ ja zjadam do 50 g siemienia dziennie. Jest to dla mnie nie tylko jedno z głównych źródeł kwasów Omega 3, ale także źródło błonnika, witamin z grupy B i minerałów. Jak to przeczytałem to zgłupiałem. Truję się od jakiegoś czasu czy co?
Teoretycznie wystarczyło by zalać zmielone siemię wrzątkiem, ale wydaje mi się, że wtedy zniszczę kwasy omega 3 i
witaminy z grupy B. Wówczas zostanie z siemia papka o wysokiej zawartości błonnika. Mam rację? Wydaje mi się to dość istotnym zagadnieniem ponieważ sporo osób stosuje nasiona lnu w swojej diecie. Możecie coś mi doradzić?