...
Napisał(a)
Mayorga w trakcie walki, pare razy ladnie szalał, oczywiscie swoim aktorstwem, a piesciarsko po pierwszej rundzie myslalem ze da wyrownana walke, ale pozniej juz klasa Cotto była tylko. Ale i tak dlugo byl obijany Ricardo.
...
Napisał(a)
Jak się okazuje, Ricardo Mayorga (29-8-1, 23 KO) nie walczył wczoraj tylko o pas mistrza świata, ale przede wszystkim o spłacenie długu wobec swojego promotora, Dona Kinga. Zaległości wzięły się z niedoszłej przygody "El Matadora" w MMA. King w ostatniej chwili zablokował jego występ, a potem wygrał sprawę w sądzie o odszkodowanie.
Tak oto z pół miliona dolarów, jakie były champion dwóch federacji miał zagwarantowane wczoraj, promotor zagarnął 450 tysięcy, a zaledwie 50 tysięcy "zielonych" dostał Ricardo, przy czym z tej kwoty musiał jeszcze zapłacić "cutmanowi", trenerowi, menadżerowi, a jemu zapewne na czysto zostało coś około 10-15 tysięcy dolarów. I jak tu nie myśleć o zakończeniu kariery?
bokser org
Zmieniony przez - MackoMedyk w dniu 2011-03-13 23:17:45
Jak ktoś ma pecha to i w d*pie palec złamie:)
Robert Górski
...
Napisał(a)
No więc tak...
Miguel zawalczył rewelacyjnie taktycznie, w pełni zrealizował zamierzony plan, nie dał się sprowokować Mayordze w żadnym momencie. Zachował stoicki spokój, znakomicie wyprowadzał lewe proste, jak zawsze świetnie pracował na nogach i bardzo dobrze balansował tułowiem unikając chaotycznych cepów Ricardo. Ogólnie Cotto zaprezentował się bardzo dobrze, aczkolwiek uważam, że obecna kategoria półśrednia jest zbyt mocno obsadzona, Miguel jest tutaj zbyt mały aby powalać większych i silniejszych rywali od siebie... Teraz pod koniec czerwca czeka nas najprawdopodobniej druga mam nadzieje równie niesamowita wojna Cotto z Margarito a później zobaczymy...
Ricardo Mayorga natomiast zaskoczył mnie pozytywnie, nie spodziewałem się ,że ten psychol, prowadząc taki tryb życia, i wypalając tyle papierosów dodatkowo w takim wieku jest w stanie tak przygotować się do walki. Widać było że nie przyjechał tylko i wyłącznie po wypłatę, która i tak była bardzo mizerna... W zasadzie nie było żadnego poważnego momentu w którym Matador zagroził Miguelowi, te jego niekontrolowane cepy mimo iż bardzo niebezpiecznie nie docierały celu i nie robiły większego wrażenia na Cotto. W tej 12 rundzie, Cotto go wspaniale skontrował i nie wiem czy rzeczywiście ręka Mayorgi odmówiła mu posłuszeństwa czy ten lewy z kontry tak poważnie go naruszył i czół ,że koniec jest bliski...
Ogólnie walka mi się podobała, pod względem widowiskowości było na prawdę dobrze, Mayorga to zdrowy wariat. Zadbał o dobre show ale nie udało mu się ani razu wciągnąć w to Miguela. Wczoraj czytałem, że Mayorga zakończył karierę, trochę mi szkoda ,że podjął taką decyzję ale młodzieniaszkiem już nie jest a następnej takiej wielkiej szansy się już raczej nie doczeka... Będzie mi brakowało tego psychola, nikt nie nakręcał atmosfery przed walką i w trakcie walki jak on...
Miguel zawalczył rewelacyjnie taktycznie, w pełni zrealizował zamierzony plan, nie dał się sprowokować Mayordze w żadnym momencie. Zachował stoicki spokój, znakomicie wyprowadzał lewe proste, jak zawsze świetnie pracował na nogach i bardzo dobrze balansował tułowiem unikając chaotycznych cepów Ricardo. Ogólnie Cotto zaprezentował się bardzo dobrze, aczkolwiek uważam, że obecna kategoria półśrednia jest zbyt mocno obsadzona, Miguel jest tutaj zbyt mały aby powalać większych i silniejszych rywali od siebie... Teraz pod koniec czerwca czeka nas najprawdopodobniej druga mam nadzieje równie niesamowita wojna Cotto z Margarito a później zobaczymy...
Ricardo Mayorga natomiast zaskoczył mnie pozytywnie, nie spodziewałem się ,że ten psychol, prowadząc taki tryb życia, i wypalając tyle papierosów dodatkowo w takim wieku jest w stanie tak przygotować się do walki. Widać było że nie przyjechał tylko i wyłącznie po wypłatę, która i tak była bardzo mizerna... W zasadzie nie było żadnego poważnego momentu w którym Matador zagroził Miguelowi, te jego niekontrolowane cepy mimo iż bardzo niebezpiecznie nie docierały celu i nie robiły większego wrażenia na Cotto. W tej 12 rundzie, Cotto go wspaniale skontrował i nie wiem czy rzeczywiście ręka Mayorgi odmówiła mu posłuszeństwa czy ten lewy z kontry tak poważnie go naruszył i czół ,że koniec jest bliski...
Ogólnie walka mi się podobała, pod względem widowiskowości było na prawdę dobrze, Mayorga to zdrowy wariat. Zadbał o dobre show ale nie udało mu się ani razu wciągnąć w to Miguela. Wczoraj czytałem, że Mayorga zakończył karierę, trochę mi szkoda ,że podjął taką decyzję ale młodzieniaszkiem już nie jest a następnej takiej wielkiej szansy się już raczej nie doczeka... Będzie mi brakowało tego psychola, nikt nie nakręcał atmosfery przed walką i w trakcie walki jak on...
"I try to catch him right on the tip of the nose, because I try to push the bone into the brain." (M.Tyson)
...
Napisał(a)
Trafiony potrójny lewy prosty Cotto był najładniejszą akcją, jaką ostatnimi czasy widziałem na ringach.
The bigger they come. The harder they fall.
...
Napisał(a)
Mayorga był chyba w zasadzie i tak w znakomitej dyspozycji jak na 37 lat i tyle wypalanych papierosów... Myślę ,że gdyby Ricardo był te 7-8 lat młodszy to Cotto miałby ciężki orzech do zgryzienia... Zawsze żałowałem że nie doszło do walki Mayorgi z Judah kiedyś to było by coś na prawdę wybuchowego! Nie chce tu oczywiście umniejszać zwycięstw Miguela, które było w pełni zasłużone!
"I try to catch him right on the tip of the nose, because I try to push the bone into the brain." (M.Tyson)
...
Napisał(a)
MAYORGA JUŻ ZMIENIŁ ZDANIE
Trzy dni trwała emerytura sportowa Ricardo Mayorgi (29-8-1, 23 KO), którą ogłosił w sobotnią noc zaraz po porażce przez TKO w dwunastej rundzie potyczki z Miguelem Cotto.
- Mówiłem przed walką, iż jeśli przegram, wówczas zakończę karierę. Tak więc chyba muszę sobie poszukać jakiejś nowej pracy. Nie jestem zadowolony z tego co dziś pokazałem. Przyszedł mój czas - mówił załamany "EL Matador" po laniu z rąk Portorykańczyka.
Teraz zmienił zdanie, doszedł do porozumienia ze swoim promotorem Donem Kingiem i obaj panowie chcą teraz zorganizować byłemu mistrzowi dwóch kategorii dwie łatwiejsze walki, by w trzeciej znów rzucić wyzwanie jednej z gwiazd i postawić wszystko na jedną kartę.
- Wrócę na dwóch łatwiejszych rywali, by znowu zmierzyć się z kimś naprawdę mocnym - wyznał Mayorga.
http://www.bokser.org/content/2011/03/15/135302/index.jsp
Mayorga zmiennym jest, więc Jarzynek kilka jego walk jeszcze przed nami ;)
Z Cotto zaprezentował się całkiem dobrze, przynajmiej powyżej moich oczekiwań.
Mayorga kilku leszczy jeszcze obije jak będzie w takiej formie jak z Cotto, zrobi trochę zamieszania, w końcu król konwerecji prasowych jest tylko jeden hehehe
Szkoda tylko, że king go tak kroi na $, z tego co czytałem to walczył prawie charytatywnie i jak tu kończyć kariere jak nie ma pieniędzy na koncie.
Trzy dni trwała emerytura sportowa Ricardo Mayorgi (29-8-1, 23 KO), którą ogłosił w sobotnią noc zaraz po porażce przez TKO w dwunastej rundzie potyczki z Miguelem Cotto.
- Mówiłem przed walką, iż jeśli przegram, wówczas zakończę karierę. Tak więc chyba muszę sobie poszukać jakiejś nowej pracy. Nie jestem zadowolony z tego co dziś pokazałem. Przyszedł mój czas - mówił załamany "EL Matador" po laniu z rąk Portorykańczyka.
Teraz zmienił zdanie, doszedł do porozumienia ze swoim promotorem Donem Kingiem i obaj panowie chcą teraz zorganizować byłemu mistrzowi dwóch kategorii dwie łatwiejsze walki, by w trzeciej znów rzucić wyzwanie jednej z gwiazd i postawić wszystko na jedną kartę.
- Wrócę na dwóch łatwiejszych rywali, by znowu zmierzyć się z kimś naprawdę mocnym - wyznał Mayorga.
http://www.bokser.org/content/2011/03/15/135302/index.jsp
Mayorga zmiennym jest, więc Jarzynek kilka jego walk jeszcze przed nami ;)
Z Cotto zaprezentował się całkiem dobrze, przynajmiej powyżej moich oczekiwań.
Mayorga kilku leszczy jeszcze obije jak będzie w takiej formie jak z Cotto, zrobi trochę zamieszania, w końcu król konwerecji prasowych jest tylko jeden hehehe
Szkoda tylko, że king go tak kroi na $, z tego co czytałem to walczył prawie charytatywnie i jak tu kończyć kariere jak nie ma pieniędzy na koncie.
...
Napisał(a)
obije jeszcze Chaveza JR i może odchodzić
Jak ktoś ma pecha to i w d*pie palec złamie:)
Robert Górski
...
Napisał(a)
No tak Woj17 heh czyli jeszcze zobaczymy Matadora w akcji, w sumie to mnie to cieszy gdyż ostatnia dyspozycja pokazała ,że nie jest wrakiem! Macko chyba sam w to nie wierzysz... Chavez Jr dziękuje Bogu ,że nie walczył z Wolakiem a nie wspomnę o Ricardo... Pewnie do Alvareza też nie wyjdzie a jak wyjdzie to zostanie niemiłosiernie sprany!
"I try to catch him right on the tip of the nose, because I try to push the bone into the brain." (M.Tyson)
...
Napisał(a)
oj, tam pomarzyć sobie nie można?:)
Jak ktoś ma pecha to i w d*pie palec złamie:)
Robert Górski
Poprzedni temat
Samoobrona - duszenie paskiem
Następny temat
Światowy Dzień Tai Chi i Chi Kung 2011
Polecane artykuły