Mam taki problem:
Od 8 miesięcy robiłem plecy w miarę regularnie z tygodniowymi odpoczynkami. Trening wyglądał mniej więcej tak:
1. Podciągania 4x max (to dopiero od jakiegoś miesiąca, wcześniej podciągania trenowane osobno)
2. MC, 4 rozgrzewkowe, 5x5 z każdą serią +5kg, z każdym treningiem +1kg, co jakiś czas przerwa i zmniejszenie ciężaru
3a. Wiosłowania sztangą 12,10,8,6, progresja ciężaru
3b. Wiosłowania hantlem 4x10, stały ciężar
(a z b co jakiś czas zamieniane, np 4 treningi sztangą potem 4 hantlami)
4. Ściąganie drążka wyciągu górnego 3x12
(jak nie było podciągań to dochodziło jeszcze przyciąganie drążka wyciągu poziomo w siadzie 3x10)
Przez te 8 miesięcy MC poszedł dość ładnie, ze 140kg na 180kg, jednak wiosła leżą i kwiczą dopiero teraz się zorientowałem, że góra pleców wygląda identycznie jak rok temu, a wiosłuje sobie sztangą zaczynając dalej od 50kg i kończąc na 65kg.
Co zmienić, żeby poszło? Wszystkie inne partie idą do przodu a tu nic. W MC przy większych ciężarach zaczyna kuleć wyraźnie góra.