czy Ja jestem gruba??

Nie mam diesla .. mam czystą piękną benzynkę...

co do szcerosci - to w tym dobrym sensie, nie jestem chamski i czytaj uwaznie posty , jak pisałem jestem uprzejmy, jesli chodzi o diesla to ja wole benzynke prrzy okazji, z reszta nowoczesne diesle malo pala.

Acha! Zapomnialabym! Ciesze sie ( znow nie wiem, dlaczego...), ze nie jestes chudy. Chudzi faceci są jak chude laski- nieapetyczni, i jacys tacy...nieludzccy. Typ urody "sloneczny patrol" z pewnoscia nie jest w moim guscie. Niewyidealizowana sylwetka dodaje facetowi autentycznosci...
Tak mysle o tym...Facet, ktory ma perfect cialo daje mi swoim wygladem do zrozumienia, ze jest on dla niego najwazniejszy, ze niemal caly swoj wolny czas spedza na dbaniu o swoj nieskazitelny wyglad, ze ma wiecej kosmetykow w lazience, niz ja i ze wartosci ducha sa dla niego malo istotne, no bo kiedy mialby znalezc czas nad zastanowieniem sie nad tym, czy o owym...
Poza tym, gdybym poszla na kolacje z takim facetem, to byloby mi glupio, gdybym ja zajadala cos smakowitego, a on by przelykal slinke nad swoja salatka patrzac na moje danie. Pewnie gadalibysm o tym, jak on to dochodzil do formy i ile czasu i wysilku mu to zabralo Sorka, wole normalnych mezczyzn...

Tak, Vlad...Znow jestem pod wrazeniem. Ujales istote rzeczy jesli chodzi o mowienie prawdy.
Prawda- nie jest dla kazdego, bo nie wszyscy, a raczej rzadko kto potrafi ja docenic. Ludzie nie chca prawdy, nie chca jej slyszec; wola zyc swoimi iluzjami, i dobrze, to ich sprawa, ich wybor, nalezy to uszanowac. Nie znaczy to, ze nalezy klamac, bynajmniej, ale czasami trzeba pewne rzeczy przemilczec. Mowienie garbatemu, ze jest garbaty jest zwyklym grubianstwem, nie dowodem umilowania prawdy...

Ja mam kupe kosmetyków, takich wyspecjalizowanych... i z 3/4 nie korzystam bo mi sie nie chce tylko se kupiłem niepotrzebnie...
Pozatym to nie musisz mi za benzynkę zwracać - wrazenia estetyczne są bezcenne... co do dbania o sylwetkę to..hmmm niestety trochę dbam ale nie jest to treścią mego życia... jego sensem... to mały dodateczek do cłaości... I nie cierpie słatak - mięcho to podstawa!!!!!

Zmieniony przez - VLAD.IV w dniu 2004-08-21 21:28:54

mam nadzieje ze angeli mnie zle nie zrozumialas, nie jestem typ sloneczny patrol choc ogladałem wszystkie odcinki....

po prostu, nie jestem wielki i nie strasze wygladem, normalnie jakos wygladam i tak miesni nie widac,tylko w barkach jestem szeroki jak na szczuplego. cwicze dla kondycji i sily oraz rozciaganie zeby byc wygimnastykowanym. Poza tym czasem mowie sobie ze cwicze po zeby wlasnie jesc! jem prawie wszystko, i te niezdrowe tez, skoro cwicze to i tak nie tuje , z reszta mam bardzo sszybka przemiane materii. chociaz chcialbym niec miesnie trakie jak oni, mysle ze niewarto treacic czasu, z reszta ratownicy maja od plywania glownie, chciiaz cwicza.
dzieki za tygryska, to moj chinski znak tak przyokazji i jedno z moich ulubionych zwierzat (koty)

Revoltman, uprzemosc to jeden z wyznacznikow dobrej klasy, jesli wiesz, co mam na mysli...Kobiety kochaja uprzejmych facetow , lubia, gdy otwiera im sie drzwi, gdy podaje sie reke, gdy wysiadaja z samochodu; lubia, gdy mezczyzna zauwaza JE, i oddaje im czesc...Uprzejmosc wyraza sie takze w sposobie mowienia, nie tylko traktowania...Kobiety kochaja slowa, zgodzisz sie ze mna, Vlad, prawda?

Miecho...dobrze W takim razie, zaplace ja zaplace za kolacje ( by Ci, oczywiscie, zrewanzowac sie za to, ze nie pozyczales sprzetu optycznego i ze przyjechales popatrzec na zywo )
Wracajac do dbania o siebie, to chyba zle mnie zrozumiales; zaniedbani faceci sa jak zaniedbane kobiety-odpychajacy...

bo i własnie taki jestem , zawsze nawet kolezankom jak widze ze ma nowa fryzure czy ciuch to zauwazam to i mowie to co mysle, mile rzeczy, nie zebym sie "podlizywał" ale miło jest mi kiedy im jest milo i mowia z wstydliwym usmieszkiem" dzieki...".

co do otwierania dzrzwi niemialem okazji,ale pewnie bym tak zrobil. Uprzejmy (dla wszystkich i dla facetów też) znaczy u mnie takze pomocny. zawsze chcetne sam cos proponuje.

mi tez jest milo jak ktos dal mnie taki jest.

a co do miecha to sie zgadzam, to podstawa!

Zgodzę sie z Tobą Angeli w całej rozciągłości Twej jakże trafnej wypowiedzi...
Nawiązując jeszcze do Twych słów na temat umieśnionych facetów to zauważyłem iż wiele kobiet uważa, że człowiek chodzący na siłownie to jakiś beznadziejny narcyz, zakochany w swoim ego, mający kobietę za nic... ewentualnie potrzebujący jej jako klakiera dla swego idealnego wyglądu... ale tak wcale nie jest... przynajmniej tak jest nieczęsto... ja po prostu pewniej się z tym czuję.. ale nie robię jakiegoś halo ze swoich ćwiczeń... nie poświęcam pół życia na diety i kosmetyki...
A i trzymam Cie za słowo z tym przyjazdem