Jeśli o mnie chodzi, to moja mama wysuneła ostatnio luźną hipotezę, że jedną z przyczyn może być u mnie to, że dwa lata temu miałam dość poważny uraz głowy; w sumie nie o to chodzi, tylko o to, jak 'się zrobił'. Mianowicie - tylko błagam nie śmiejcie się, każdemu może zdarzyc się błąd - robiłam mostek ze stania i źle ustawiłam ręce, a głową uderzyłam o podłogę. Wiadomo, jak w takiej pozycji ustawiona jest szyja (głowa odchylona do tyłu + uderzenie) - w sumie to nie wiem jakim cudem ja sobie nie załatwiłam kręgów szyjnych, opatrznosc boska chyba tylko. Uraz był raczej silny, przez dwa dni leżałam z funkcjami myślowymi delikatnie mówiąc uposledzonymi (mówiłam np. 'podaj mi to białe', jeśli oczywiście w połowie zdania nie zapominałam, co chciałam powiedzieć). Do czego zmierzam tym przydługim opisem - ponoć to mogło spowodować lekką destabilizację kręgów szyjnych. A teraz boli. Ale to tylko hipoteza, i w sumie nawet za bardzo nie ma jak tego sprawdzić.
"Zwykle w zespołach bólowych mięśnie się przykurczają i warto je rozciągnąć, ale patrząc na zdjęcie Jeanette to nie jestem pewien czy jest w grupie większościowej."
Kradam, heh, no każdemu może się przykurczyć szyja
Jeśli zaś chodzi o rady, co na to robić - na ból szyji + promieniowanie do reki - to od każdego słyszę co innego

. Tak więc:
1) Pewna tancerka i jednocześnie fizjoterapeutka radziła mi zapoznać się z technika Alexandra. Niestety, ceny tego w Polsce są dosć wysokie (np. kursów, warsztatów, itd.) /ona sama była ze Stanów/
2) Moja znajoma fizjoterapeutka oprócz paru tam innych rzeczy w którymś momencie powiedziała mi, żeby - autentycznie! - owijać szyję wełną, bo wełna 'wyciąga' rózne złe rzeczy
3) Rozciągać izometrycznie okolice szyji, barków; stosować rózne techniki relaksacyjne.
4) koleżance z dyskopatią lekarz polecił, aby wykonywała pewien zestaw ruchów: wysunęła głowę max do przodu, powrót, do boku, powtórzyć w drugą stronę.
Nie będę ukrywać, że w którymś momencie trochę mi się to już miesza...
Zmieniony przez - Jeanette_ w dniu 2006-04-17 19:21:08