Hunter Labrada był jednym z faworytów podczas tegorocznej Olympii. Raczej było wiadomo, że nie wygra, ale wiele osób obstawiało, że być może znajdzie się w TOP 3, a na pewno w TOP 6. Tymczasem był dopiero siódmy… To ogromny cios, ponieważ rok temu był czwarty i liczył na co najmniej TOP 3.

Na Instagramie na stories napisał jak się z tym czuje.

„Miniony weekend był najlepszy, jaki kiedykolwiek przeżyłem, ale jest kilka rzeczy, które wymagają naprawy i nad tym skupię się w kolejnym roku. Nie mogę się doczekać, aby pokazać Wam ulepszoną sylwetkę po wakacjach, ale na razie nadszedł czas, abym był z rodziną i zadbał o siebie. Wrócę lepszy niż kiedykolwiek w 2023 roku i wszyscy zobaczycie mnie dwa razy! Raz, aby się zakwalifikować i raz za 316 dni”.

Tegoroczna rywalizacja Nicka Walkera z Hunterem Labradą była jednym z kluczowych punktów do dyskusji. „The Mutant” był przekonany, że odegra się za ubiegły rok i miał rację. Jay Cutler i Milos Sarcev już jakiś czas temu wyrazili wątpliwości co do szans Labrady ze względu na wiele nowych świetnych zawodników w Open. Na młodym Labradzie z pewnością ciąży presja związana z sukcesami ojca. Z pewnością, gdy odpocznie ustali plan, jak w przyszłym roku wypaść lepiej.

Komentarze (1)
tomixp

My też jesteśmy rozczarowani.

4