
Bernard Hopkins ponad dwa tygodnie temu po raz kolejny mnie zadziwił wygrywając kolejną walkę w swojej karierze. Hopkins ponownie okazał się winem ,które im starsze tym lepsze. Po raz kolejny oszukał czas i zaprezentował się rewelacyjnie na tle przeciętnego Mur.ata.
W swojej pierwszej obronie mistrzowskiego pasa IBF w kategorii półciężkiej Hopkins totalnie zdominował Karo Mu.rata. Trzeba podkreśli to iż w tym pojedynku to nie 48 letni Hopkins był stroną faulującą. Karo uciekał do nieczystych zagrań klinczując oraz zadając nieprawidłowe ciosy. Wszyscy trzej sędziowie dali bezdyskusyjne zwycięstwo 'Kosmicie' 17-110, 119-109 oraz 119-109.
Kolejny raz Berni pokazał ,że ma jeszcze sporo do powiedzenia w swojej dywizji. Zastanawiam się kiedy ten facet przestanie mnie zaskakiwać oraz zadziwiać?
Wszyscy w niego wątpili gdy wychodził do Trynidada, De La Hoi a on zwyciężał. Po walkach z Jermainem Taylorem praktycznie każdy go skreślił lecz on po raz kolejny zaszokował pięściarski świat wracając w wielkim stylu pokonując Antonio Tarvera, Wrighta, walka z Calzage była bardzo wyrównana i mogła iść w obie strony jednak sędziowie wskazali Joe jako zwycięzcę tego pojedynku.
Walka z będącym na topie Kelly Pavlikiem miała być ostatecznym gwoździem do trumny 'KATA' jednak i tym razem stary lis pokazał całemu światu oraz Pavlikowi kto jest nauczycielem a kto uczniem. Dał Kellemu ostrą lekcję boksu. W zasadzie po tym pojedynki posypała się cała kariera niesamowitego Pavlika, do walki z Hopkinsem Kelly niszczył każdego na swojej drodze jednak stary wygra i cwaniar ringowy ograł go jak dziecko.
W 2010 roku Bernard wziął rewanż z Royem Jonesem Jr i wygrał go po strasznie ciężkiej dla oka walce.
Kolejny raz Hopkins zadziwił wszystkich zwyciężając w 2011 roku Jeana Pascala z ,którym stoczył dwie walki ( w pierwszej został ogłoszony kontrowersyjny remis, kontrowersyjny gdyż zwycięstwo należało się Bernardowi jednak w walce rewanżowej nie pozostawił już cienia wątpliwości pokonując wyraźnie Kanaryjczyka. Tym samym Bernard Hopkins zdobył mistrzostwo świata WBC w kategorii półciężkiej i pobił rekord Georga Foremana stając się najstarszym mistrzem świata w historii boksu. Bernard Hopkins miał 46 lat i 126 dni w dniu kiedy pokonał Pascala.
Dwa lata później Bernard stracił swój tytuł w walce z Chadem Dawsonem. Panowie stoczyli dwa pojedynki, w pierwszej walce nie doczekaliśmy się rozstrzygnięcia gdyż Hopkins w wyniku faulu doznał kontuzji ramienia i walka została przerwana. Rok później Dawson nie dał Hopkinsowi możliwości wprowadzenia swojego planu do realizacji. Młodszy, szybszy Dawson wypunktował dziadka Bernarda, wydawało się ,że Bernard zawiesi już ostatecznie rękawice na kołku jednak i tym razem wiekowy Amerykanin postanowił kolejny raz o sobie przypomnieć. W 2013 roku poprawił swój rekord pokonując na punkty młodszego kolegę po fachu Tavorisa Clouda oraz zdobywając tym samym mistrzostwo świata IBF w kategorii półciężkiej. Hopkins w dniu walki miał 48 lat.
Od dłuższego czasu zadaję sobie pytanie kiedy ten facet powie sobie dość już czas skończyć. Po tym co prezentuje ostatnimi czasy w ringu mogę śmiało powiedzieć ,że prawdopodobnie do pięćdziesiątki Hopkins może jeszcze wychodzić między liny i zadziwiać wszystkich kibiców pięściarstwa.
Ciekawi mnie czy ten facet jest jeszcze w stanie osiągnąć taką dyspozycję aby pokonać Stevensona czy też Kovaleva?!
Bernard Hopkis jest zapewne freakiem genetycznym gdyż to co prezentuje w ringu w wieku 48 lat jest zadziwiające. W swojej karierze jak i życiu prywatnym miał sporo przeszkód do pokonania. Siedział 6 lat w więzieniu był dźgnięty nożem, wychował się w patologii. Ten facet jest dla mnie chodzącym fenomenem, jednym z najlepszych o ile nie najlepszym pięściarzem w kategorii średniej w historii. Bez względu na to z kim po raz kolejny Hopkins wyjdzie między liny i tak będę mu kibicował.
Parę razy zdarzało mi się zwątpić w Bernarda jednak on za każdym razem mnie szokował.
Ma rację nazywając się kosmitą, bo kto oprócz niego może pochwalić się taką dyspozycją i długowiecznością w boksie?! To niesamowite kiedy ogląda się jak jego przeciwnicy którzy są kilkanaście lat młodsi okazują się bezradni kiedy stary wyga Hopkins zaczyna wprowadzać swój plan w ringu. Styl jaki prezentuje 'Kat' a teraz już 'Kosmita' nie jest miły dla oka ale jest niesamowicie skuteczny.
Bernard Hopkins to człowiek ,którego zapewne nikt nigdy nie powinien lekceważyć. Zdaje sobie sprawę ,że zostało mu już niewiele czasu jednak nadal wierzę w to ,że po raz kolejny Hopkins jest w stanie wprawić nas w osłupienie...
Zmieniony przez - jarzynek w dniu 2013-11-11 20:37:06
"I try to catch him right on the tip of the nose, because I try to push the bone into the brain." (M.Tyson)