W oczekiwaniu na nastepny mecz...Rozmowy o wszystkim (III)

ja oglądałem cały turniej Copa America 99' mecze o 2 w nocy

ja tez ale chyba troche pozniej niz 99' Uparlem sie i ogladalem... Teraz juz troszke zmadrzalem Wenezuela-Chile bym juz nie ogladal

ale za to oglądałem debiut i pierszego gola Ronaldinho w reprezentacji Brazylii w meczu z Wenezuelą.

ja oglądałem Copa America 2004, ale tylko kilka meczy

Copa America...jak zawsze w tv leciało, to zawsze oglądałem...chyba od 2000 roku ogladałem, miło popatrzeć jak latynosi grają

W meczu 19. kolejki Orange Ekstraklasy przedostatnia w tabeli Odra Wodzisław sprawiła sporą niespodziankę pokonując lidera rozgrywek GKS BOT Bełchatów 1:0.
Na stadion w Wodzisławiu przyszło w sobotę więcej kibiców niż na poprzednie spotkania, ale chyba niewielu z nich spodziewało się zwycięstwa gospodarzy nad liderem. Tymczasem od początku podopieczni trenera Jacka Zielińskiego grali otwarty futbol i pod obiema bramkami dochodziło do groźnych sytuacji. Gospodarze prowadzenie objęli w 38. minucie. Stanisław Wróbel, pozostawiony bez opieki przez bełchatowskich obrońców w polu karnym, mimo że poślizgnął się przyjmując piłkę, zdołał pokonać Lecha.

Po przerwie trener GKS Orest Lenczyk wprowadził do gry Gargułę i Costly'ego i to goście dominowali na boisku. Zepchnęli wodzisławian do obrony, ale nie potrafili strzelić gola. W 69. minucie jedna z nielicznych kontr Odry o mało co nie zakończyła się drugą bramką, ale Biskup trafił z 20 metrów tylko w boczną siatkę.
Ostatni kwadrans meczu był "obroną Częstochowy" w wykonaniu gospodarzy, ale Skaba bronił pewnie i do końca zachował czyste konto.

Po meczu powiedzieli:

Trener GKS Orest Lenczyk: - Nie spełniliśmy w tym meczu dwóch warunków by wygrać. Po pierwsze, nie strzeliliśmy bramki, a po drugie, nie wszyscy moi zawodnicy zagrali na swym najwyższym poziomie. Bramkarz Odry pobił chyba dziś rekord, bo wszystkie strzały trafiały w jego klatkę piersiową. Mogę mu tylko życzyć, aby było tak dalej, a moim napastnikom - aby strzelali bliżej słupków. Stworzyliśmy sobie problem, ale gramy dalej.

Trener Odry Jacek Zieliński: - To bardzo ważne dla nas zwycięstwo, trzy punkty wywalczone z rozpędzonym liderem to duża sprawa. Zmartwiła mnie tylko końcówka meczu, kiedy daliśmy się zepchnąć do defensywy. To zwycięstwo - choć mało kto się go spodziewał - to tylko mały kroczek, bo nasza sytuacja w tabeli dalej jest nieciekawa. W kolejnych meczach będziemy walczyć dalej o "życie".


Źródło: Onet

duza niespodzianka zeby nie powiedziec sensacja

Bełchatów przespał pierwsza połowe a obudził się w drugiej.

Legendarni piłkarze z klubu FC Barcelona chcą zagrać mecz charytatywny na rzecz stowarzyszenia Dom Maleńkiej Miłości z podsłupskiej Kobylnicy.
Dom prowadzą siostry franciszkanki.

Sprawa choć zakrawa na dowcip, a do pierwszego kwietnia brakuje tylko kilka dni, jest realna. Joan Laporta słynny prezes jeszcze słynniejszego katalońskiego klubu odpowiedział "tak” na zaproszenie stowarzyszenia z Kobylnicy.
Meczu wprawdzie nie rozegrałaby pierwsza drużyna wielkiego klubu, ale ekipa złożona z byłych graczy w przedziale wiekowym 36 - 49 lat. Mimo to, w takim zespole roiłoby się od gwiazd piłki. Kibice mogliby zobaczyć w akcji m.in. napastnika Luisa Enrique i defensywnego pomocnika Josepa Guardiolę.

List intencyjny do klubu z Barcelony wystosował Krzysztof Trąbczyński, prezes klubu Słupia Kobylnica i siostry franciszkanki.

Choć takich zaproszeń klub z Barcelony z całego świata otrzymuje codziennie dziesiątki, prezes Laporta wybrał Kobylnicę i poważnie podszedł do sprawy. Odpowiedź z klubu zawierała nawet cztery propozycje konkretnych terminów rozegrania meczu.

onet.pl

Zmieniony przez - Zdenek_SB w dniu 2007-03-31 23:17:10

nie udał im sie zart