Cormier zniszczył Bigfoota (tzn zgwałcił), zgarnął pewną decyzję z kimś takim jak Barnett, zgarnął pewną decyzję z kimś takim jak Mir i w październiku zapewne zgwałci Nelsona. Cormier nie jest przehajpowany, bo to ścisła czołówka HW co udowodnił - Reem tego nie udowodnił.
BTW ciekawa sprawa.. bo jakby sędzia (zapomniałem kto sędziował) to przerwał to w sumie bez większych kontrowersji w pewnym momencie by było i znowu by się zaczęło ubóstwianie Reema jak to się po Hapie przejechał a tak wyglądał oprócz tej akcji fatalnie.. dobra decyzja sędziego, bo Browne ciągle inteligentnie się bronił i był w grze! Reem wj**ał w tą akcję - te kolana i ciosy w parterze całą swoją moc, ale i tak padł tak szybko kondycyjnie, że przesada. Oprócz tej akcji to wyglądał bardzo źle w tej walce, że nawet w pewnym momencie po obalenie poszedł. Widać, że Browne to silny chłop jak sobie w klinczu z nim radził i jak go odpychał a te kicki i końcowy
front kick musiał być potężny skoro go te front kicki w brzuch tak spowolniły, Browne niesamowite SERCE do walki i ciągle atakował i trafiał nawet oprócz tych kicków, Browne co by nie mówić to zagrożenie praktycznie dla każdego w dywizji, ma pary w p***u, atletyczny i szybko, technicznie kuleje co do czołówki, ale jak Reem został skończony to porażka z jego strony naprawde
Wracając do Cormiera to ten zawodnik nie może być przehajpowany no chyba, że ktoś jego walk nie oglądał.. ma ze 4 razy mniej walk niż Reem mimo to lepszych na rozkładzie.