Od niespełna dwóch miesięcy jestem na diecie. Jem 4-5 posiłków w ciągu dnia, w odstępach 2,5 – 4 godzin. Odrzuciłem wszelkie słodycze, fast foody i inne tego typu produkty. Przestałem w ogóle jeść smażone, nie jem ziemniaków. Ciemne pieczywo, otręby owsiane, kasza gryczana ciemna, makaron żytni ( z węglowodanów), wędlina drobiowa, twaróg chudy, kefiry, mleko 0,5 %, ryby (tuńczyk w sosie własnym , czasami np. szprot w sosie pomidorowym), jajka (z białek), orzechy włoskie, pestki z dyni, oliwa z oliwek (z tłuszczy), sporo warzyw, owoce (choć one podobno nie są najlepszym pomysłem?) na stałe zagościły w moim menu. Sporadycznie pozwolę sobie na kawałek czekolady (70 % kakao), lub crunchy owsiane. Menu modyfikuje sobie różnie, ale twardo trzymam się tego, że kolacje jem ok. 18. Najczęściej jest to chudy twaróg (100-200 gram), bądź pierś z kurczaka.
Oprócz tego trening na siłowni w warunkach domowych. Posiadam atlas treningowy HS 1044. Sprzęt ten posiadam prawie rok. Z przerwami ćwiczyłem dość systematycznie, ale bez odpowiedniej diety, która jak dowiedziałem się między innymi z tego Forum jest podstawą, efekty nie mogły być znaczące.
Ćwiczę dwa dni, następnie dzień przerwy.
W ciągu tych dwóch dni wygląda to następująco: Rano na czczo spędzam 50 minut na rowerku stacjonarnym. Jeśli chodzi o ćwiczenia na atlasie (sprzęt nie jest jak wiadomo najwyższej jakości):
1. .Prostowanie przedramion z drążkiem wyciągu 10 serii x 10 powtórzeń (20 kg),
2. Ściąganie drążka wyciągu górnego do karku (nachwyt) 10 serii x 10 (30 kg)
3. Ściąganie drążka wyciągu górnego do klatki (podchwyt) 10 serii x 10 powtórzeń (30 kg),
4. Wyciskanie na maszynie w siadzie 10 serii po 20 powtórzeń ( 60 kg- na tym sprzęcie jest to max)
5. Rozpiętki na maszynie w siadzie 10 serii po 10 powtórzeń (30 kg),
Obciążenia nie są więc zbyt duże. Oprócz rowerka i wymienionych ćwiczeń (jak już wspomniałem wykonuje je w systemie 2 dni /1 przerwy ze względu na system w którym aktualnie pracuje) „bawię się” trochę hantlami, plus mi.inn. brzuszki, pompki, wieczorem po kolacji spacer, a zatem mam po prostu więcej ruchu.
Czy w takiej formie, w jakiej to przedstawiłem mogą być z tego jakieś korzyści.? Oczywiście mam świadomość tego, że nie będę startował w zawodach kulturystów lub strongmanów. Mówiąc po ludzku chciałem trochę „wziąć się za siebie”. Mam 178 cm wzrostu, ważę w tej chwili ok. 86 kg, ale w ciągu tych niespełna dwóch miesięcy diety jest to spadek o ponad 10 kg.
Napisałem to, ponieważ chciałem poznać opinię kogoś mądrzejszego w tym zakresie, może zostać konstruktywnie skrytykowanym.
Dzięki. Pozdrawiam.