Łydki

nakmura, wyprzedziles mnie ;)
ta technika stosowana tez jest w triathlonie.
Ja jezdze zawsze z kumplem na rowerze, ja pedaluje przednia czescia stopy i katem prostym miedzy stopa a łydką, a kumpel jak kolarze, pracuje calą stopa, i jak poszlismy na silownie, zauwazylismy ze lydki ma silne, lecz uda takie sobie, ja za to odwrotnie uda mam bardzo silne, a lydki noromalne.

Zawsze coś kosztem czegoś. Jeżeli jeździcie razem to w przybliżeniu macie podobny nakład pracy w jazdę, dlatego stosując inne techniki, rozwijają się wam mięśnie bardziej obciążone. Jednak gdyby Twój kolega jeździł więcej miałby i łydy i uda:)

w deptaniu na rowerze a kolarstwem jest spora różnica... w deptaniu z tego co czytam, to u każdego inne mięśnie nóg pracują. trenując kolarstwo - każdy trening powinien służyć temu aby podnosić sprawność cech motorycznych, ale również, po to aby poprawiać technikę pedałowania (koordynacja). im więcej mięśni nóg jest zaangażowanych do wykonania pełnego obrotu, tym większa ekonomika jazdy i efektywniejsza praca (dlatego stosuje się m.in pedały zatrzaskowe a kiedyś stosowało "noski"). tak jak w treningu dąży się aby uaktywnić jak największą liczbę włókien mięśniowych nóg, tak walczy się z tym aby mięśnie tułowia były angażowane w jak najmniejszym stopniu.

Thomy napisał: "Wiele mięśni pracuje przy jeździe na rowerze nie tylko nogi. Im bardziej agresywna jazda tym więcej mięśni pracuje."

jeśli jadąc na rowerze pracuje więcej mięśni, to nie świadczy, to o bardziej agresywnej jeździe tylko o złej technice, bądź o dużym zmęczeniu i wówczas ktoś kto normalnie ma nienaganną technikę zaczyna "rapować" (widać to często na końcówkach górskich etapów) na rowerze i niepotrzebnie wówczas krew zamiast w większej ilości pozostawać w mięśniach nóg musi przenikać do ramion, grzbietu i transportować tam tlen.