Co prawda nie na temat ale przewinęły sie w wątkach opisy o nauczycielach więc pozwolę sobie opisać wfistów bo miałem którzy lubili nadużyć swojej władzy we wszystkich szkołach w jakich się uczyłem:
-pierwszy niebyło zdania bez przekleństwa a jak coś sie spieprzylo np. jak były organizowane miedzyszkolne zawody w bieganiu w naszej szkole i nawalił mikrofon przez kabel to az nauczyciele innych szkoł go uspokajali że to nie wina uczniów gdyby nie oni to chyba by pozabijał. Podobno komuś złamał wtedy ręke ale niewiem niewidziałem
-drugi były trener klubu piłkarskiego za samo podspiewywanie w czasie gry w piłki czy gwizdanie to łapał za włosy i wyprowadzał z sali
Tak samo jak rozmawiało się z nim czy choćby dzien dobry na korytarzu z rekoma w kieszeni to mozna bylo oberwac z liscia od niego bo to byla oznaka braku szacunku do niego
-trzeci to prawie to samo j.w za błahe przewinienie to lubił szpilkami w plecy napieprzać ale wyżyłem sie na nim podczas meczu jak znami grał to go sfaulowałem co prawda oberwało mi się nieźle ale byłem szczęśliwy ale nauczyciel w koncu oberwał od mojego kolegi podczas akcji:
dostał w ryj i mówi do niego co Ty robisz baranie i mój kolega sie wkurvił i strzelił mu kilka razy w ryj i powiedział: nie jestem żadnym baranem
Dyrekcja zamiast sprawiedliwie wydać wyrok to ustalili że albo mój kolega zabiera dowolnie papiery (akurat to było podkoniec roku szkolnego) albo będzie miał sprawę w sądzie. Zabrał papiery ale do dziś jest szczęśliwy że mu przywalił
- czwarty to był spoko tylko wóde non stop chlał i jak przyszliśmy na 1 wf w liceum nieświadomi mówimy co tak śmierdzi wódą na tej sali to powiedział ze spirytusem czyścił jakies figury a potem całą godzine kazał pompki przysiady brzuszki robić skoki przez płoty dał taki wycisk że potem już nikt nie zwrócił mu juz o to uwagi
ale rzucił picie bo stracił prawo jazdy i był już porządnym człowiekiem
Zmieniony przez - piolek w dniu 2008-08-11 18:43:12