No to bardzo dobrze że nie trzeba jej przekonywać do roweru, teraz jest ciepło wiec jeśli to by jej nie przeszkadzało a być może bardziej zmotywowało to niech roweru używa w bardziej szczytnym celu :) a mianowicie transportu do pracy, czy na działkę, albo do koleżanki. Taki cel wzbudza duże chęci do jazdy, bo kiedy go osiągniemy radość przychodzi i mamy energię na powrót. Natomiast spadek wagi ciała przyjdzie sam.
Mnie to zawsze motywuje i wybieram sobie np: wypady do kolegi z Poznania do Piły, albo Poznań - Wieleń gdzie na działce siedzę cały dzień i potem powrót następnego dnia, jest to znacznie lepsze niż robienie ciągle tych pętli, bo wtedy łatwo przerwać trening, a tutaj wiem ze dojechać musze.
Całkiem spore odległości nie świadomie można zrobić w mieście, np: dziś pojechałem do pracy, potem na obiad, później na uczelnie, kupiłem sobie czekoladę w markecie :D, a potem odwiedziłem kobity na areobiku, patrzę na licznik a tu 38Km :) a po drodze machałem kierowcą stojącym w korkach
Natomiast jeśli chodzi o inne formy zrzucania tłuszczu to dobry jest basen, ale tu również obijanie nie wchodzi w grę, unoszenie sie jak boja na wodzie nic nie da, trzeba cisnąc, dla słabo pływających 1000m w 45minut to takie minimum dla którego warto tam sie pojawić.
Jeśli chodzi o aerobik, to dobry jest taki z elementami walki, inne łatwiejsze można sobie dać najwyżej na pierwsze 3 miesiące żeby sie rozruszać jeśli ktoś dopiero zaczyna i też przynajmniej 3x w tygodniu, tak twierdzi wiele dziewczyn, które nawet pół roku wytrzymały no i w mojej skromnej ocenie wizualnej coś to dało . Aerobik we wodzie też raczej jest kiepski i stosunkowo drogi przy sensownej częstotliwości.
Bieganie przy dużej wadze w zasadzie prowadzi tylko do cierpienia.
naturalnie jest dobrym sposobem na schudnięcie ale też urazowym
Na siłowni dobry jest jeszcze spinning i orbitrek (jednak to duchota w pomieszczeniu z tyloma ludźmi sapiącymi obok)