Od kilku lat biegam rekreacyjnie, max 30-50 km tygodniowo.
Od mniej więcej pół roku zacząłem biegać regularniej, nawet po 20 km w jednej sesji. Średnio 3 razy w tygodniu, dwa razy po 10 km szybszym tempem i jedno wybieganie pod 20 km nawet. Wciągnęło mnie to na tyle, że dystanse i prędkości będą pewnie rosły i nie zamierzam biegania porzucać.
W parze z bieganiem nie idzie jednak rozwój ogólny sylwetki, a chciałem trochę popracować nad górną połową ciała ; nabrać trochę masy, wyrzeźbić. Nie myślę tu o zawodowej kulturystyce tylko zwykłym "będę wyglądać trochę lepiej, zrobię coś dla siebie, wykorzystam fakt, że tkanki tłuszczowej i tak podczas biegania się pozbywam".
Pytanie brzmi, jak się wziąć za odżywianie w takim układzie? Jestem w stanie ćwiczyć w miarę regularnie (mam atlas-kombajn w domu, hantle etc), nie wiem jednak jak podejść do diety bo większość z tu wymienionych zakłada, że albo kładziemy nacisk na redukcję albo znacząco idziemy w budowę masy. A ja - o ile dobrze rozumuję - redukując kalorie bieganiem potrzebuję rozwiązania, które spokojnie i powoli pozwoli górnej części ciała się wzmacniać korzystając z tego, co zostanie dostarczone i nie spalone podczas treningów biegowych.
Jakieś pomysły?