W kuchni hamuje Cię Twoja własna wyobraźnia...
http://www.sfd.pl/[BLOG]_Agnieszka_w_kuchni__czyli_coś_z_niczego_;_-t1096225.html
...
Napisał(a)
Ja bym podbiła kalorię, musisz liczyć się z tym, że na pewno naciągniesz wody. Bo pierwsze co to musiałabyś przeprosić się ze swoim ciałem, a wiem co mówię od prawie lat 16 mam / miałam kompulsy i to dość poważne, ale nie o tym chcę mówić...kalorii jak najbardziej podbić na początku stopniowo co 100kcal tygodniowo do 1700 max 120g białka, tłuszczy też około 65 reszta wegle do tej kaloryczności. Bo inaczej to metabolizm zwolni na maksa i będzie okładał nawet z sałaty, musisz go na nowo rozhulać i przy tej podaży białka prosz na prawdę Ci nie potrzebny wrzuć jajka, tłuste ryby, mięsa, olej kokosowy przed wszystkim, masło klaorwane, orzechy, podroby. I wyniki mogłabyś powrzucać.
Polecane artykuły